Real Madryt pod ścianą: Chcecie Rodrigo? Płaćcie klauzulę

„Królewscy” po odejściu superstrzelca, jakim przez niemal dekadę był dla nich Cristiano Ronaldo, znaleźli się w trudnym położeniu. Najpierw nie wypaliły próby ściągnięcia następcy na lewe skrzydło w postaci Edena Hazarda, a teraz problemem jest również obsada „dziewiątki”. Nie ma już zawodnika, który gwarantuje ~50 bramek na sezon, a liczenie w tym aspekcie na Benzemę może mieć różne skutki. Rozpoczęto więc polowanie…

Wielu zawodników było łączonych ze zdobywcą trzech ostatnich Pucharów Europy, a Polakom najbliższy był oczywiście temat Roberta Lewandowskiego. Wszystkie pogłoski, te mniej i bardziej wyssane z palca, odeszły w niepamięć, ale Lopetegui dalej liczy, że Realowi uda się pozyskać napastnika. Czasu do końca okienka coraz mniej, więc napięcie robi się coraz większe. Ostatecznie najlepszą opcją miałby być zawodnik pewny, sprawdzony w hiszpańskiej lidze.

Najbliższy poszukiwanemu profilowi wydaje się być Rodrigo – 27-letni zawodnik Valencii, który w ostatnim czasie zanotował wyraźny progres. Problemem jak zwykle są pieniądze, a Valencia nie zamierza oddawać kluczowego piłkarza za 50-60 milionów, które miał oferować Real.

– Są trzy rzeczy, które wiem: Rodrigo jest bardzo ważnym zawodnikiem o ogromnej wartości, chce grać tutaj z nami i ma klauzulę wynoszącą 120 milionów euro. Nie umieściliśmy takiej klauzuli w kontrakcie bez analizowania rynku – wyznał prezes zarządu „Nietoperzy” – Anil Murthy, w radiu Tribuna Deportivo.

Jak się okazuje, ogromna kwota nie jest jedynym zmartwieniem dla Pereza. Rodrigo od miesięcy przekonuje, że nie zamierza się ruszać z Mestalla, ponieważ czuje się ważną postacią projektu i chce walczyć z Valencią w Lidze Mistrzów. Oczywiście – wielu zawodników mówiło jedno, a po jakimś czasie robiło drugie. Często pojawiają się propozycje nie do odrzucenia, na które szansa pojawia się tylko raz w życiu.

Dla Rodrigo ewentualny transfer byłby powrotem na Santiago Bernabeu po dziesięciu latach, kiedy to przez rok reprezentował drugą drużynę „Los Blancos”. Ciekawe, czy Lopeteguiemu i Perezowi uda się przekonać zawodnika, czy trzeba będzie obejść się smakiem. Kiedyś niemal świętością było powiedzenie, że „Realowi się nie odmawia”. Teraz chyba wygląda to trochę inaczej, przypominając sobie m.in. odrzuconą przez Nagelsmanna ofertę i obecne podchody pod Rodrigo… A trzeba przyznać, że ten formą imponuje, co pokazał chociażby w starciu z Atletico.

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

 

Komentarze

komentarzy