Rządy autorytarne – start! Tuchel w tańcu się nie… cacka

Nie ma złotego środka na porządek w szatni. Czasem u jednego trenera nawet młoda kadra pracuje i zachowuje się jak w zegarku, u drugiego zawodnicy mimo doświadczenia i większej mądrości życiowej nie potrafią opanować emocji i dochodzi do zgrzytów. Drużyna piłkarska to organizm niesamowicie złożony, w którym jeden źle funkcjonujący element potrafi pociągnąć za sobą w dół całą resztę. Thomas Tuchel nie chce do tego dopuścić.

Rola trenera to coś więcej niż przekazywanie mądrości taktycznej i wyznaczenie kierunku rozwoju drużyny. To zarządzanie dużym zespołem ludzi, wśród których często są skrajnie różne charaktery. Jedni podchodzą do zawodników na zasadzie relacji przyjacielskiej, inni nie uznają spoufalania się i trzymają stosunków szef – podwładny. Co menedżer to metoda, natomiast nigdy nie będzie wiadomo, czy coś ma rację bytu, dopóki się tego nie sprawdzi.

Po Carlo Ancelottim czy Unaiu Emerym, padło w Paryżu na Thomasa Tuchela. Szatnia mistrza Francji nie należy do najłatwiejszych, krajowa dominacja często wprowadza rozluźnienie i w pewnym sensie poczucie megalomanii. Wystarczy dołożyć do tego gwiazdy opłacane ogromnymi pieniędzmi, by dostać kilku zawodników, którzy czują się ponad kolegów, ponad trenera, ponad klub. Pamiętamy wydarzenia sprzed niecałego roku, kiedy to wyszły na jaw doniesienia o lżejszym traktowaniu Neymara na treningach, kłótniach z Cavanim o rzuty karne i cały szereg zabiegów „wchodzenia w pewną część ciała”, żeby tylko gwiazdka była zadowolona.

U Niemca ma być inaczej. Tuchel przyjrzy się bliżej „życiu pozaboiskowemu” swoich podopiecznych, a konkretniej m.in. ilości czasu spędzanych na imprezach, czy też ich przyzwyczajeń żywieniowych. Były trener BVB chce, by jego obecność była odczuwalna, a zachowania odbiegające od profesjonalizmu nie miały miejsca za jego kadencji. Według raportu „France Football” Thomas Tuchel „zaprzyjaźnił się” z kilkoma klubami nocnymi, które zwykle odwiedzają zawodnicy. Wszystko po to, by wiedzieć, którzy z nich będą przestrzegać jego zasad, a którzy nie. Takie działania miałyby być podjęte głównie ze względu przyzwyczajeń Neymara i Mbappe, którzy regularnie odwiedzają takie miejsca.

Dodatkowo nowy trener PSG wybrał dwie restauracje, które lubią jego zawodnicy, by nie dopuścić do łamania diety. Żadnych napojów gazowanych, fast foodów i zbyt dużej ilości makaronów. Jednym z zawodników, od których Tuchel wymaga szczególnego profesjonalizmu pod tym względem, ma być Dani Alves. Brazylijczyk z powodu kontuzji opuścił mundial i obecnie dochodzi do siebie. Niemiec bardzo na niego liczy, chce więc by ten wrócił do sprawności w dobrej formie fizycznej, bez zbędnych kilogramów.

Ciekawe, jak na takie metody zareagują paryskie gwiazdy. Trener, który nie toleruje sprzeciwu (z BVB rozstał się przez konflikt z władzami), kontra kilku zawodników z dość wybujałym ego. Dużą rolę może odegrać tu Buffon, który w Juventusie kilkukrotnie pokazywał, że postawi ustawić kolegów do pionu, gdy nie zachowują się tak, jak należy. Pytanie, czy taki Neymar będzie w stanie zrozumieć, że nie jest pępkiem świata? Jeśli to się uda, a zawodnicy zaufają trenerowi, PSG może w końcu stać się prawdziwą drużyną. Drużyną, w której każdy walczy dla każdego, a nie tylko dla samego siebie. W przeciwnym razie francuska przygoda Tuchela może zakończyć się podobnie, jak ta z Borussią. Jak myślicie, na co stać PSG w Europie w nadchodzącym sezonie? Czy Neymar będzie w stanie podporządkować się nowym zasadom i skupić wyłącznie na grze?

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy