Sergio Ramos dołącza do akcji 500+

Sergio Ramos

Gdyby nie Cristiano Ronaldo, byłby prawdopodobnie największą gwiazdą Realu Madryt, a przecież mowa o środkowym obrońcy. Obrońcy, który strzela mnóstwo goli, przy tym robi swoją robotę, a wczoraj obchodził jubileusz 500 meczów w królewskich barwach. Mowa oczywiście o Sergio Ramosie, którego spokojnie można nazwać legendą klubu.

Mimo że osiągnął już wszystko w swojej karierze, może mówić o swego rodzaju pechu. Pozycja, na której gra, niemal wyklucza go z walki o największe indywidualne wyróżnienia. Obecność „CR7” w Realu oznacza, że nigdy nie będzie gwiazdą numer jeden, a dodatkowo umiejętności oraz wyrazisty styl Gerarda Pique powodują, że często schodzi na drugi plan nawet wśród środkowy obrońców. Ale Andaluuzyjczyk robi swoje i obecne rozgrywki są dla niego wyjątkowe pod względem strzeleckim, o czym niedawno informowaliśmy.

Sergio Ramos jest dwunastym zawodnikiem w historii Realu Madryt, który rozegrał w jego barwach pół tysiąca spotkań. Przy okazji drugim Andaluzyjczykiem – obok Fernando Hierro i drugim w XXI wieku – po Casillasie. Teraz przed Ramosem kolejne wyzwania, czyli pokonywanie kolejnych zawodników, którzy rozegrali więcej meczów od niego. Pierwszym celem jest Roberto Carlos z 527 grami na koncie. Do pierwszego miejsca, które zajmuje Raul, brakuje mu jeszcze 241 meczów, ale zakładając, że w każdym sezonie rozegra ich ponad 40, to jest szansa, że wdrapie się na szczyt.

Najwięcej występów w Realu Madryt (źródło: Twitter.com/2010MisterChip)
Najwięcej występów w Realu Madryt (źródło: Twitter.com/2010MisterChip)

Ramos za miesiąc skończy 31 lat, ale cztery lata młodszy od niego Nacho zagrał w sobotę po raz setny dla Realu. Wynik nie jest oszałamiający przy kapitanie „Królewskich”, ale też pokazujący, że cierpliwość wychowanków potrafi być nagradzana. Przez wiele lat kompletnie pomijany, ale ostatnie sezony pokazały, że miejsce dla tak uniwersalnych zawodników zawsze się znajdzie, a wobec plagi kontuzji w zespole gra bardzo często i nie zawodzi.

Komentarze

komentarzy