Chojniczanka pokonała Bruk-Bet w spotkaniu dawnych znajomych

Maciej Bartoszek (Foto: Chojniczanka Chojnice)
Maciej Bartoszek (Foto: Chojniczanka Chojnice)

Chojniczanka Chojnice pokonała w 1/8 finału Pucharu Polski Bruk-Bet Termalicę 2:1. Od tygodnia trenerem gości jest Maciej Bartoszek, który jeszcze przed rokiem prowadził I-ligową Chojniczankę. Piłkarze Krzysztofa Brede w ćwierćfinale spotkają się z Górnikiem Zabrze. 

W Chojnicach trener Bartoszek przez wiele lat będzie dobrze wspominany, a to za sprawą dobrze wykonanej pracy. Pod jego wodzą zespół plasował się w czołówce ligowej tabeli, jednocześnie grając bardzo efektownie. Jak dobrze pamiętamy, po Bartoszka sięgnęła Korona. Świetny sezon w Kielcach zaowocował dla niego tytułem trenera roku. Po kilkumiesięcznej przerwie Bartoszek ponownie wrócił na ławkę trenerską, zastępując w Bruk-Becie Mariusza Rumaka. Ligowy debiut rozpoczął od szczęśliwej wygranej z Lechią Gdańsk, natomiast przyjazdu do Chojnic miło wspominał nie będzie. Jego zespół przegrał z I-ligowcem 1:2 i pożegnał się z rozgrywkami Pucharu Polski. Poza osobą trenera obydwa kluby łączą również obecni piłkarze Chojniczanki.

Lepiej w to spotkanie weszli goście i już w 8. minucie do siatki mógł trafić Łukasz Piątek, ale jego uderzenie skutecznie obronił Radosław Janukiewicz. W późniejszych minutach meczu inicjatywę całkowicie przejęli gospodarze, a świetne zawody tego dnia rozgrywał 33-letni Paweł Zawistowski. To właśnie po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 32. minucie głową uderzał równie aktywny Tomasz Mikołajczak, ale w bramce gości dobrze spisał się Krzysztof Baran. Dziesięć minut później Paweł Zawistowski po raz kolejny podszedł do rzutu wolnego. Tym razem pomocnik zdecydował się na bezpośrednie uderzenie, ale Termalicę uratowało spojenie bramki. Defensorzy Bruk-Betu mieli tego dnia sporo problemów z duetem Zawistowski–Mikołajczak. Do przerwy jednak goli nie oglądaliśmy.

W zespole Chojniczanki gra obecnie trzech byłych piłkarzy Termaliki – Emil Drozdowicz, Andrzej Rybski i Jakub Biskup. Ten ostatni pełnił nawet funkcję kapitana „Słoników” i razem z tym klubem świętował awans do ekstraklasy. Biskup i Drozdowicz spędzili w Niecieczy blisko pięć lat, a Andrzej Rybski rok mniej. Cała trójka skończyła już 30 lat i jak się okazuje, ich boiskowe doświadczenie jest bezcenne dla zespołu z Chojnic. Biskup opuścił plac gry w 59. minucie, a w jego miejsce wszedł wychowanek Legii, Adam Ryczkowski. Chwilę po tej zmianie gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Ładną asystą popisał się wspomniany wcześniej Zawistowski, który idealnie obsłużył Tomasza Mikołajczaka. Były piłkarz Lecha celnym strzałem pokonał Krzysztofa Barana. Bezbarwna w tym spotkaniu drużyna Bruk-Betu po straconej bramce zaczęła grać bardziej zdecydowanie.

Maciej Bartoszek wprowadził na plac gry Bartosza Śpiączkę i trzeba przyznać, że po jego wejściu gra gości wyraźnie się ożywiła. W efekcie udało się Termalice, a dokładniej Bartoszowi Szelidze, doprowadzić do remisu. 24-letni pomocnik „Słoników” zdobył jedną z bramek w ostatnim wygranym meczu z Lechią. Były szkoleniowiec Korony nie chciał czekać na dogrywkę, tylko jeszcze w regulaminowym czasie przechylić szalę na swoją korzyść. W tym celu mało widocznego Mikovicia zastąpił Szymonem Pawłowskim. Gra toczyła się głównie w środku pola i zapewne kibice zgromadzeni na stadionie spodziewali się dogrywki. Trzeba obiektywnie przyznać, że więcej okazji do zdobycia bramki i więcej jakości zaprezentowali tego dnia piłkarze z Chojnic. Termalice w dalszym ciągu gra się nie układała.

W 85. minucie jednak sędzia Bednarek podyktował rzut wolny w okolicach 20 metrów od bramki gości. Do piłki podszedł najlepszy piłkarz na boisku Paweł Zawistowski. 33-latek dokładnie przymierzył i pięknym strzałem w okienko wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Komentujący to spotkanie Bogusław Kaczmarek powiedział nawet, że takiej bramki nie powstydzono by się w wieczornym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy PSG a Bayernem. Termalica nie zdołała już odpowiedzieć na bramkę Zawistowskiego i odpadła z tegorocznych rozgrywek Pucharu Polski. Chojnice i Niecieczę dzieli blisko 600 kilometrów i zapewne była to smutna podróż „Słoników”. W ćwierćfinale zagra trzech przedstawicieli Nice I ligi, w tym oczywiście piłkarze Krzysztofa Brede.

Chojniczanka w ćwierćfinale spotka się z Górnikiem Zabrze. Zapowiada się ciekawy pojedynek dwóch bardzo „polskich” drużyn, w dodatku nie kalkulujących i grających ofensywnie. Zespół Krzysztofa Brede w poprzednim sezonie do końca liczył się w walce o awans do ekstraklasy, jednak ta sztuka się nie udała. Skorzystał natomiast Górnik Zabrze, który aktualnie jest liderem LOTTO Ekstraklasy. Chojniczanka obecnie jest na drugim miejscu w ligowej tabeli, tracąc zaledwie punkt do prowadzącej Odry Opole. Tak walczącą i efektownie grającą Chojniczankę z przyjemnością moglibyśmy oglądać w najwyższej klasie rozgrywkowej.  W jej osiemnastce nie znalazł się żaden obcokrajowiec, natomiast w ekstraklasowej (tylko na papierze) Termalice zagrało sześciu piłkarzy zagranicznych. Efekt wszyscy widzieli i być może to jest główne zadanie jakie stoi przed Maciejem Bartoszkiem.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

 

 

Komentarze

komentarzy