Szymon Pawłowski jest lepszym kapitanem niż Łukasz Trałka

Funkcję kapitana pełni(ł) od około dwóch lat. To we wrześniu 2014 ówczesny trener Maciej Skorża kapitańską opaskę powierzył Łukaszowi Trałce, który oficjalnie drużyną kieruje do dziś, ale ostatnio jedynie z ławki rezerwowych. Obecny szkoleniowiec Kolejorza, jak dotąd, nie widzi go w pierwszym składzie, a na boisku Lechem dyryguje Szymon Pawłowski i robi to znacznie lepiej. 

Nie ulega wątpliwości, że Trałka ostatnimi czasy nie ma najlepszej prasy. Wszystko za sprawą pamiętnego komentarza w stronę kibiców tuż przed meczem finału Pucharu Polski, ale to nie jedyny powód. Defensywny pomocnik Lecha od jakiegoś czasu jest po prostu bez formy, co już na samym początku swojej pracy zauważył trener Bjelica. Trałka nie gra już tak dobrze jak choćby w mistrzowskim sezonie Kolejorza, a kiedy na początku obecnych rozgrywek Jan Urban wciąż wystawiał go w parze z Tettehem, spadała na nich fala krytyki. Teraz Tetteh gra sam i wychodzi to drużynie na dobre.

14433158_10153951725797061_492574786996490752_n

Kilka miesięcy temu na stronie kkslech.com pojawiła się sonda dotycząca Trałki i pełnionej przez niego funkcji kapitana. Znaczna większość, prawie 67% głosujących była za zmianą dowodzącego w zespole Lecha. Głównymi powodami były oczywiście zajście z obrażeniem kibica oraz słabsza dyspozycja piłkarza. Oto pełen obraz wspomnianej sondy:

ooo

I choć trener Bjelica mówił, że kapitana nie zmienia, na boisku wygląda to inaczej. Trałka częściej zasiada na ławce i wchodzi na końcówki, a zespół na plac gry wyprowadza Pawłowski. Jest duże grono osób, którym taki stan rzeczy po prostu odpowiada i, co najważniejsze, mają ku temu powody. Po pierwsze skrzydłowy nie zaszedł za skórę kibicom i raczej nie zapowiada się, żeby w jakiś sposób mógł im podpaść. Pawłowski sprawia wrażenie spokojnego człowieka, który nie wypowiada tak kontrowersyjnych zdań. Na boisku jednak zamienia się w prawdziwego walczaka, który nigdy nie odpuszcza. Ma nieskażony wizerunek, a to w przypadku kapitana bardzo ważny element. W gorszych chwilach Trałce wypominano, i wypomina się do dziś, że jak tylko w Polonii Warszawa zaczęło się psuć, on opuścił jej szeregi, mimo że też był tam kapitanem. O Pawłowskim czegoś podobnego raczej nie można powiedzieć. Ostatni jego sezon w Zagłębiu to ten, w którym lubinianie zaczynali z minus trzema punktami na koncie za korupcję sprzed lat i ten, w którym na koniec zajęli bezpieczne 9. miejsce.

Trzeba też sobie przyznać, że choć tymczasowy (oficjalnie jest drugim kapitanem) główny dowodzący wielkim piłkarzem nie jest i już nie będzie, wyróżnia się na tle ligowej szarzyzny. Ma solidne przyspieszenie i dobrze panuje nad piłką w szybkim biegu, co wywołuje zamieszanie w szeregach obronnych rywala. Pawłowski w każdym meczu stwarza realne zagrożenie i kreuje wiele akcji zaczepnych, dzięki czemu ma większy wpływ na grę i wyniki Kolejorza. Należy mu też oddać, że pracuje również w defensywie. Często wraca na własną połowę, gdzie po nieudanym ataku stara się odzyskać piłkę. Taki zawodnik miałby pewne miejsce w większości (a może i w każdym) zespołów Ekstraklasy, bo naprawdę robi różnicę i kiedy go tylko brakuje, Lech mocno to odczuwa. Inaczej jest z Trałką, który miejsce w wyjściowej jedenastce miałby w niewielu klubach, a i Lech całkiem dobrze radzi sobie bez niego na murawie (w meczu z Łeczną po jego zejściu Kolejorz zdobył gola, dziś po jego wejściu – starcił).

Zastanawiająca jest tylko jednak kwestia. Jeśli Trałka wróci do składu, z miejsca odzyska opaskę? Ostatnio po wejściu na plac, kapitanem wciąż jest ktoś inny.

Fot. Lech Poznań

forbet728x90

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!

Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.

Więcej informacji na temat nowego bukmachera. 

Komentarze

komentarzy