„Takich jak on w drugiej drużynie Barcelony są dziesiątki”. Czy Guardiola przez ostatnie sześć lat zdołał zmienić zdanie?

Wilshere

Pomimo niedawno zakończonego zimowego okna transferowego dziennikarze nie zamierzają stopować plotek na temat transferów. Ostatnimi czasy głośno jest na temat Jacka Wilshere’a, który obecnie przebywa na wypożyczeniu w Bournemouth. Czy Anglik po obiecującym roku u „Wisienek” wróci do gry na najwyższym poziomie, tym razem w innym z czołowych angielskich klubów?

Po tym, jak Jack Wilshere latem otrzymał „kosza” od Arsene’a Wengera, który jasno przekazał swojemu podopiecznemu, że nie widzi dla niego miejsca w podstawowym składzie, 25-letni pomocnik postanowił odejść w celu zapewnienia sobie regularnej gry do Bournemouth. Na Dean Court momentalnie został podstawowym zawodnikiem pierwszego składu. Wilshere w świetny sposób wpasował się do drużyny Eddiego Howe’a i dziś owy ruch można uznać za udany.

Mimo to „Kanonierzy” nadal nie gwarantują swojemu wychowankowi powrotu do pierwszej drużyny w kolejnym sezonie. Oczywiście rozwój wydarzeń zdeterminuje najprawdopodobniej sytuacja na stołku menedżera. Niepewny podpisania nowej umowy nadal jest Arsene Wenger i możemy mniemać, że jeżeli Francuz zostanie, Wilshere może rozglądać się za nowym klubem.

Jedną z opcji jest pozostanie na stałe w Bournemouth. 25-letni Anglik latem będzie miał zaledwie 12 miesięcy do końca kontraktu, przez co kwota odstępnego nie powinna być wielkim utrapieniem dla „Wisienek”. Mimo to jeśli doszłoby do transferu, Bournemouth musiałoby ponownie pobić transferowy rekord klubu i zapłacić więcej aniżeli w ubiegłym roku za Jordona Ibe’a. który za 15 milionów funtów został zakupiony z Liverpoolu.

Kilka dni temu z okazji meczu pomiędzy Manchesterem City a Bournemouth na temat Wilshere’a wypowiedział się Pep Guardiola. Hiszpański szkoleniowiec dość pochlebnie wypowiedział się o pomocniku, co pomogło postawić tezę, jakoby Hiszpan chciał latem powalczyć o rozgrywającego w letnim oknie transferowym. Dodając do tego problemu w środku pola „Obywateli”, może nie być to wyłącznie plotka. Dziennikarze przypomnieli Guardioli, że jeszcze podczas pracy w Barcelonie mocno zachwycał się grą Wislehre’a właśnie w spotkaniu przeciwko Katalończykom: – Pamiętam jego świetny występ na Camp Nou. Wywarł na mnie ogromne wrażenie, rozgrywając mecz na wysokim poziomie. Wiem jednak, że jego problemem były częste urazy. Jeśli rozegra regularnie cały sezon, nadal może być uważany za jednego z najlepszych angielskich pomocników. Ma do tego odpowiednią jakość – stwierdził menedżer City. Co ciekawe, w 2011 roku Guardiola nie dość pochlebnie wypowiedział się o pomocniku, twierdząc, że „takich zawodników jak Wilshere w drugiej drużynie Barcelony jest bardzo, bardzo wielu”.

Przyszłość Anglika jest nadal otwarta. Menedżer Bournemouth, Eddie Howe, już zadeklarował, że chciałby kupić Wilshere’a na stałe. Wydaje się, że w takim wypadku „Kanonierzy” nie robiliby większych kłopotów i daliby swojemu zawodnikowi zielone światło. Jednakże, jeśli Manchester City z ramienia Pepa Guardioli dołączy do walki o ten wielki – i jak do tej pory niespełniony – talent, zwycięzca w tym boju może być tylko jeden. I coś nam się zdaje, że nie będzie nim Bournemouth.

Komentarze

komentarzy