Takiego ekranu nie ma nawet Trump. Czy to już nie przesada?

Julian Nagelsmann – zabawka

W piłce obecne są już drony, wszędobylskie kamery czy najnowocześniejsze systemy pomiaru wszelkich możliwych parametrów. W Hoffenheim rozumieją postęp technologiczny i postanowili zrobić prezent swojemu trenerowi.

W ten sposób przy ośrodku treningowym drużyny prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna postawiony został ogromny ekran służący do analizy gry na treningu piłkarzy Hoffenheim. Wszystkie te nowinki mają pomóc trenerowi, który już teraz przymierzany jest do roli szkoleniowca Bayernu Monachium. Trzeba przyznać, że w tym technologicznym wariactwie widać pozytywne efekty, o czym świadczą wyniki Hoffenheim w zeszłym sezonie.

Pozostaje zapytać, czy to już nie za wiele, jeżeli chodzi o tego typu gadżety w piłce nożnej. Na końcu i tak pozostaje czynnik ludzki, a nawet najlepsze technologie nie pomogą przy braku odpowiednich umiejętności poszczególnych piłkarzy. W polskiej piłce Czesław Michniewicz stosował drony, jednak dobre wyniki, jakie osiągał z klubem z Niecieczy, nie powstrzymały właścicieli przez zwolnieniem szkoleniowca. W pewnych momentach nawet najtęższe umysły i najlepsze wynalazki XXI wieku nie wygrają z krewkimi działaczami, którzy nie doceniając nowatorskich rozwiązań trenerów i całego sztabu szkoleniowego, decydują się na wyrzucenie trenera.

W przypadku Nagelsmanna na razie wszystko idzie w dobrym kierunku, jednak przyszły sezon będzie najtrudniejszy w jego krótkiej karierze trenerskiej. Walka na trzech frontach to prawdziwe wyzwanie dla drużyny, która straciła dwóch podstawowych piłkarzy (Suele i Rudy). Pozostaje czekać na efekty pracy 29-latka, a jeżeli kolejny sezon zakończy z sukcesami, kto wie, czy już niedługo nie zobaczymy go w innym, topowym klubie w Europie. Ciekawe, czy zabierze ze sobą ten ogromny ekran…

Totolotek bonus powitalny 700 zł + 20 zł za darmo na start

Komentarze

komentarzy