Wydaję się, że letnia saga transferowa związana z odejściem Neymara powoli nabiera coraz większego rozpędu. Pomimo zapewnień właściciela PSG, media (i nie tylko) donoszą, że Brazylijczyk może latem opuścić stolicę Francji.
Na pierwszy rzut oka transfer wydaję się zwyczajną plotką, ale ilu z nas myślało tak ubiegłego roku, kiedy pojawiały się pierwsze doniesienia o przenosinach Neymara do Paryża? Atmosferę podgrzewają oczywiście hiszpańskie media, które lubują się w takiego typu gierkach. Według ostatnich informacji „AS-a”, 26-latek zażądał gigantycznej podwyżki przed odrzuceniem oferty z Realu Madryt.
Obecnie Neymar pobiera z klubowej kasy tygodniówkę w wysokości 500 tysięcy euro. Ta kwota wraz z nowym kontraktem miałaby wzrosnąć do około miliona euro. W zeszłym tygodniu doszło do spotkania przedstawicieli klubu z obozem zawodnika w Brazylii i rzekomo omawiano na nim warunki nowej umowy, która wygasa dopiero w 2022 roku.
Swoje trzy grosze dorzucają także znajomi Brazylijczyka z reprezentacji. W ostatnim wywiadzie przyjaciel 26-latka, Luiz Gustavo, odniósł się do ostatnich doniesień. Zawodnik Marsylii ujawnił, że rozmawiał z Neymarem kilka dni przed operacją złamanej kości w stopie, co spotkało się z zainteresowaniem dziennikarzy: – Byłoby świetnie, gdyby Neymar pozostał we Francji, ale wiemy, że gracze na takim poziomie mają duże szanse na zmianę klubu w każdym możliwym momencie – stwierdził pomocnik.
Zawodnik PSG aktualnie cały czas pozostaje w rodzinnym kraju, gdzie dochodzi do siebie po operacji stopy. Wciąż nie jest znana data jego powrotu na boisko, ale to wcale nie wyklucza kolejnych transferowych rewelacji na jego temat, którymi żyje cała piłkarska społeczność.
