VAR zdaje egzamin w Eredivisie. W roli głównej polski obrońca

Od kilku miesięcy żyjemy w epoce powtórek wideo. Masa błędów, jakie popełniali i popełniają sędziowie, zmusiła piłkarskich oficjeli do wprowadzenia kolejnej technologii do futbolu. VAR był testowany już podczas grudniowych klubowych mistrzostw świata, w których spisał się średnio. Potem byliśmy świadkami jego wzorowego wykorzystania, co wczoraj dało o sobie znać po raz kolejny. Tym razem w Holandii i to z udziałem Polaka.

Mecz barażowy Eredivisie między NAC Breda a NEC Nijmegen toczył się spokojnym tempem i do 40. minuty na zegarze widniało 0:0, bo piłkarzom obu zespołów nie towarzyszyła wysoka skuteczność, a nawet celność (po jednym takim uderzeniu po pierwszej połowie). Więcej emocji przyniosły wydarzenia z 42. minuty, kiedy zdaniem sędziego Dennisa Higlera Wojciech Golla faulował tuż przed polem karnym, uniemożliwiając rywalowi wyjście na dogodną pozycję i „sam na sam” z bramkarzem. W efekcie polski obrońca grający w NEC obejrzał czerwoną kartkę i osłabił kolegów jeszcze przed końcem pierwszej części arcyważnego meczu. Wtedy do akcji wkroczył VAR…

Po analizie materiału wideo i konsultacjach z sędzią „video” arbiter postanowił zmienić decyzję! Podyktował rzut wolny i nakazał Golli powrót na boisko. Czas od wyrzucenia z boiska polskiego obrońcy do anulowania kary to ok. 1,5 minuty, a więc nie najgorzej.

Na powtórkach widzimy, jak przebiegała akcja. Walka o piłkę spowodowała, że obaj wzajemnie się przepychali i ciągnęli za koszulki. Pierwotna decyzja sędziego wynikała ze złego ustawienia względem zawodników, powtórki wyjaśniły jednak, że obaj pracowali rękoma, a jako pierwszy faulował napastnik NAC. Ten ostatni czynnik zadecydował o podyktowaniu rzutu wolnego dla gości.

Golla mógł więc kontynuować udział w meczu o ligowy byt. Znacząco jednak nie pomógł, bo drużyna z Nijmegen przegrała 0:1 po golu z 84. minuty. Jednak jeszcze nic straconego, bo rewanż już w niedzielę.

VAR w Eredivisie jest na razie tylko w fazie testów, ale od sezonu 2018/2019 wejdzie do niej na stałe. System powtórek wchodzi też do Lotto Ekstraklasy, a ostatnie mecze z jego wykorzystaniem pokazują, że VARto. Natomiast takie, w których jeszcze go nie było, jak ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów Real–Bayern, tylko nas w tym przekonaniu utwierdzają.

 

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy