Victor Valdes powiedział karierze piłkarskiej: „adios”!

Victor Valdes
Victor Valdes oficjalnie pożegnał się z futbolem (Zdjęcie: ThickAccent.com)

Victor Valdes, bramkarz, którego talent miał przez całą karierę masę fanów i jeszcze więcej przeciwników, kończy karierę. W takim przypadku należy przypomnieć najlepsze (i najgorsze!) momenty jego przygody z futbolem.

Debiuty

Mało osób wie, ale Victor Valdes swój pierwszy oficjalny mecz w barwach Barcelony rozegrał przeciwko… Legii Warszawa. Bluza z numerem 26 i napis „Victor”… 14 sierpnia 2002 roku, 20-letni golkiper rozegrał pełne 90 minut w 3. rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. W barwach legionistów występowali wówczas Marek Jóźwiak, Cezary Kucharski i Jacek Magiera, a na ławce rezerwowych siedział młody bramkarz, Artur Boruc. Barcelona wygrała to spotkanie 3:0 po trafieniach Franka de Boera, Juana Riquelme i Phillipa Cocu. Victor Valdes zachował czyste konto i rozegrał poprawny mecz.

Nieco ponad dwa tygodnie później, 1 września, Victor Valdes zadebiutował w La Liga w spotkaniu przeciwko Atletico Madryt. Tym razem jednak czystego konta nie zachował… mecz zakończył się rezultatem 2:2. Przy pierwszej straconej bramce źle obliczył tor lotu piłki, która zmierzała zza pola karnego, z okolic linii bocznej boiska. Przy drugiej nie miał zbyt wiele do powiedzenia, ale również mógł zachować się inaczej.

Konflikt z van Gaalem

Victor Valdes zadebiutował właśnie pod wodzą Holendra. Po pierwszych spotkaniach w barwach „Blaugrany” bramkarz wszedł w konflikt z trenerem. Louis van Gaal nie był zadowolony z dyspozycji młodego Valdesa, a Hiszpan liczył na więcej szans na grę. Holenderski szkoleniowiec zdecydował się zesłać golkipera do rezerw. Ostatecznie van Gaal został zwolniony w trakcie sezonu, gdy Barcelona zajmowała 10. miejsce w ligowej tabeli. Valdes musiał jednak na swoją szansę poczekać do końca kwietnia. Od czasu włączenia go do składu przez Radomira Anticia już praktycznie przez 11 lat nie wypadł z niego na dłużej…

Trofeo Zamora

Po tę nagrodę Victor Valdes sięgnął po raz pierwszy w 2005 roku. W sezonie 2004/2005 tracił bowiem średnio 0,71 bramki na mecz. Po kilku latach dwukrotnie udało mu się pobić swój osobisty rekord. W rozgrywkach 2010/2011 tracił zaledwie 0,5 bramki na mecz, co jest obecnie trzecim wynikiem w historii Primera Division. Lepsze wyniki uzyskali jedynie Francisco Liano z Deportivo La Coruna (1993/1994) i Jan Oblak z Atletico Madryt (2015/2016), których bilans na koniec sezonu wynosił 0,47 bramki na mecz. Victor Valdes sięgnął po to trofeum pięciokrotnie (2005, 2009, 2010, 2011, 2012). Tym samym jest rekordzistą pod względem tej nagrody, a także jedynym zawodnikiem, który sięgnął po nią cztery razy z rzędu.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Zmora Henry’ego

Wraz z Barceloną trzykrotnie zwyciężył w Lidze Mistrzów – w latach 2006, 2009 i 2011. Najlepszym z finałów w jego wykonaniu był jednak ten pierwszy. W meczu z Arsenalem dał się co prawda pokonać Solowi Campbellowi, aczkolwiek świetnie radził się z kolejnymi akcjami, których motorem napędowym był Thierry Henry. Barcelona wygrała ostatecznie 2:1, a jednym z głównych bohaterów widowiska był właśnie Valdes. Do dziś kibice „Blaugrany” uważają, że finał był jednym z najlepszych występów Valdesa w zespole.

Victor Valdes – bardziej reprezentant Hiszpanii czy Katalonii?

Victor Valdes był powoływany do reprezentacji Hiszpanii od 2005 roku. Udało mu się w niej zadebiutować dopiero… pięć lat później, przed mistrzostwami świata w sparingu z Koreą Południową. Znalazł się w kadrze Hiszpanii, która wygrywała mistrzostwa świata w 2010 roku oraz Euro 2012, aczkolwiek w turniejach nie rozegrał ani jednego meczu. Przygodę z reprezentacją zakończył na 20 spotkaniach.

O ile w kadrze Hiszpanii Valdes był zawsze w cieniu Ikera Casillasa, o tyle miał pewne miejsce w składzie… Katalonii. W reprezentacji niezrzeszonej z FIFA, która co roku rozgrywa 1-2 mecze, bramkarz wystąpił 12 razy.

Przede wszystkim wychowanek „Blaugrany”

W Barcelonie Victor Valdes stał się najbardziej utytułowanym golkiperem w historii. W klubie spędził prawie 20 lat, występując w 530 meczach, wliczając wszystkie rozgrywki. Oprócz triumfów w Lidze Mistrzów, sześciokrotnie wygrał z klubem La Liga i tyle samo Superpucharów Hiszpanii, dwukrotnie Copa del Rey. Poza tym dwa razy sięgnął po klubowe mistrzostwo świata i Superpuchar Europy. Dzięki licznym osiągnięciom został uhonorowany Złotym Medalem Króla Hiszpanii.

Przygoda z Premier League

Chociaż Barcelona nie chciała pozbywać się swojego wychowanka, on sam zdecydował się opuścić klub. Decyzję ogłosił po meczu półfinałowym Ligi Mistrzów z Bayernem, który „Blaugrana” przegrała 0:3. Bramkarz skarżył się na ogromną presję w związku z występami w klubie. W tamtym czasie, po licznych wpadkach, Valdes zbierał niepochlebne opinie, dlatego też najwyraźniej miał dość takiej sytuacji.

Początkowo golkiper miał trafić do Monaco, jednak z powodu jego kontuzji klub z Księstwa nie mógł zaproponować mu kontraktu. Victor Valdes przez pół roku nie mógł znaleźć klubu. Dopiero w styczniu 2015 roku, pomocną dłoń do Hiszpana wyciągnął ten, który ponad 12 lat wcześniej odsunął go od składu…

W barwach „Czerwonych Diabłów” wystąpił w dwóch spotkaniach – przeciwko Arsenalowi oraz Hull City. Przez dłuższy czas był jednak w klubie golkiperem nr 3, za Davidem de Geą i Sergio Romero. Valdes chciał jednak grać i pierwszą połowę 2016 roku spędził na wypożyczeniu w Standardzie Liege, w którym… delikatnie mówiąc, nie zachwycał.

Ubiegły sezon spędził w Middlesbrough. Zachował siedem czystych kont w 28 spotkaniach, aczkolwiek nie miał wpływu na kiepsko spisujący się zespół, który zakończył sezon na przedostatnim miejscu. Victor Valdes zdecydował się opuścić klub. Wczoraj oficjalnie zakończył karierę.

Strzelić hat-tricka Valdesowi? Nierealne!

Hiszpański bramkarz może się pochwalić świetną statystyką. Żaden zawodnik nie był bowiem w stanie pokonać go trzykrotnie w jednym meczu! W ostatnim sezonie bliski tego był zawodnik West Hamu. Andy Carroll zdobył w spotkaniu przeciwko słabo grającemu Middlesbrough dwie bramki, aczkolwiek w 67. minucie został zmieniony z powodu kontuzji.

Co dalej?

Victor Valdes postanowił po zakończeniu kariery piłkarskiej dać sobie spokój z futbolem przynajmniej od strony praktycznej. Hiszpan założył przedsiębiorstwo Crazy4fun, zajmujące się… produkcją telewizyjną. Co ciekawe, były golkiper Barcelony od pewnego czasu sam stał się prezenterem. W swoim programie przeprowadza wywiady z gwiazdami sportu, wśród których trenował przez lata.

I oczywiście wpadki!

O czymś zapomniałem? Faktycznie! Victor Valdes w końcu nie bez powodu przez wiele lat był jednym z najbardziej wyszydzanych bramkarzy w Europie. Chociaż znakomicie grał nogami, świetnie współpracował z obrońcami i zdobył wiele trofeów, miał więcej przeciwników niż zwolenników. Wielu ekspertów tłumaczyło jego dobrą postawę faktem, iż występował obok najlepszych defensorów na świecie – Carlesa Puyola, Rafael Marqueza, Gerarda Pique itd… Chyba żadnej z jego wpadek nie pozostawiono bez zgryźliwego komentarza. Dlatego na koniec zostawiam kompilację z wpadkami Victora Valdesa, ku uciesze hejterów…

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy