W życiu pewne są tylko: śmierć, podatki i Wenger w Arsenalu

Wenger w Arsenalu

Północno-londyńska telenowela dobiegła końca, jednak czy to happy end? Czy będą żyli długo i szczęśliwie? Arsene Wenger, jak zapowiadano już od jakiegoś czasu, przedłużył kontrakt z Arsenalem o kolejne dwa lata. Oznacza to, że Francuz pozostanie szkoleniowcem „Kanonierów” przynajmniej do końca sezonu 2018/2019.

To była jedna z najdłuższych i najciekawszych sag sezonu. Osoba Arsene’a Wengera od paru ładnych lat dzieli kibiców Arsenalu. Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie klubu z innym szkoleniowcem na ławce trenerskiej, ale są też i tacy, którzy wręcz domagają się, by drużynę w końcu poprowadził ktoś inny. Każda ze stron ma swoje racje, a kto ma ich więcej? – my w to ingerować nie będziemy.

Warto zastanowić się jednak, co dalej? Niby nic się nie zmieniło, ale to właśnie po tej decyzji zmienić się powinno wiele. Podstawowym zadaniem powinno być zatrzymanie w klubie Mesuta Oezila i Alexisa Sancheza. To piłkarze stanowiący o sile ofensywnej drużyny, a ich ewentualne odejście będzie po prostu katastrofą. Czy ich zatrzymanie będzie łatwym zadaniem? Trudno powiedzieć. Sezon ogórkowy trwa w najlepsze i z medialnych plotek możemy dowiedzieć się mniej więcej tyle, że obaj piłkarze raczej skłaniają się ku odejściu. Jeśli to prawda, Wengera czeka sporo trudnych rozmów ze wspomnianą dwójką.

Francuz musi przekonać się do wydawania sporych pieniędzy na prawdziwe wzmocnienia. Umówmy się – rynek transferowy już jakiś czasu temu wymknął się ekonomistom z rąk i wszelkie teoretyzowanie nie ma sensu. Chcesz regularnie wygrywać? Musisz regularnie płacić. Wenger powinien także dopracować ustawienie z trójką defensorów. Finał Pucharu Anglii pokazał, że to dobry system, do którego piłkarze „Kanonierów” pasują. Zmiana ustawienia może okazać się dużym krokiem naprzód.

Najtrudniej jednak będzie odbudować zaufanie kibiców. Fani gromadzący się na Emirates Stadium dalecy są od oddawania czci Wengerowi. Wolą głośno demonstrować swoje niezadowolenie z jego pracy i tworzyć kolejne karteczki z napisem „Wenger out”. Dobre relacje z kibicami to podstawa. Wenger, ogłaszając przedłużenie kontraktu, apelował do fanów: – Bądźmy zjednoczeni w wspieraniu piłkarzy i klubu, dajmy z siebie wszystko, by znaleźć się w miejscu, w którym wszyscy chcemy być. Jestem przekonany, że możemy wspiąć się na wyższy poziom.

Radości po przedłużeniu umowy z Wengerem nie ukrywał właściciel klubu, Stan Kroenke: – Naszą ambicją jest wygranie Premier League i innych trofeów w Europie. Nie spoczniemy, dopóki tego nie osiągniemy. Arsene jest najlepszą osobą, która może nam w tym pomóc i ma nasze pełne poparcie.

Inne zdanie na temat dzisiejszych wieści przybywających prosto z Arsenalu ma słynny brytyjski dziennikarz, Piers Morgan. Anglik na swoim oficjalnym koncie twitterowym stwierdził, że przedłużenie kontraktu z Wengerem oznacza ni mniej, ni więcej, że „Kanonierzy” wciąż będą przegrywać na niemal każdym froncie. Morgan obiecał też, że od tej pory nie będzie wypowiadał się na temat Arsenalu.

Sam zainteresowany na przedłużenie umowy oczywiście nie narzeka. Jak co roku, Francuz z kolejnym sezonem wiąże wielkie nadzieje. Tym razem, przyszłoroczny sukces chce zbudować na tegorocznym triumfie w Pucharze Anglii.

Kocham ten klub i w przyszłość spoglądam z wielkim optymizmem. Chcemy pracować nad naszymi mocnymi stronami oraz eliminować te słabsze. Mamy świetną grupę piłkarzy, a z kilkoma wzmocnieniami możemy osiągnąć naprawdę wiele. W przyszłym sezonie naszym głównym celem będzie sukces w Premier League. Cieszę się, że mam pełne wsparcie właścicieli i zarządu. Wszyscy w klubie jesteśmy nastawieni na sukces.

Najbliższe dwa sezony będą z perspektywy Arsenalu wyjątkowo interesujące. Arsene Wenger po raz kolejny otrzymał wotum zaufania, jednak tym razem wydaje się ono ostateczne. Ewentualna porażka będzie końcem Francuza w Arsenalu, natomiast sukces wzmocni jego legendę.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy