Wayne Rooney ratuje posadę Koemana. Everton nadal w kryzysie

Ronald Koeman
Przed Ronaldem Koemanem trudne dni

Przed rozpoczęciem sezonu, po bardzo owocnym oknie transferowym, Everton był wymieniany na liście drużyn, które zakończą rozgrywki w TOP8. Mnóstwo wydanych pieniędzy oraz ogromne ambicje miały spowodować, że „The Toffees” w końcu będą w stanie wskoczyć do walki o najwyższe cele. Ostatnie kolejki w Premier League tego nie odzwierciedlają, a Ronald Koeman może poważnie obawiać się o swoją posadę.

Dla piłkarzy Evertonu sezon rozpoczął się zgodnie z planem. Klub z Liverpoolu wygrał w pierwszej kolejce na własnym stadionie ze Stoke. Od tego momentu wszystko zaczęło się jednak sypać. Bardzo słaba gra w Premier League oraz rozczarowujące wyniki w Lidze Europy spowodowały, ze coraz częściej dyskutowano o przyszłości Ronalda Koemana w klubie. Sytuacja poprawiła się pod koniec września, kiedy to „The Toffees” wygrali z Carabao Cup z Sunderlandem oraz w lidze z Bournemouth.

Pierwszy mecz w październiku przypominał jednak wcześniejsze. Remis na własnym stadionie z Burnley znów ożywił dyskusję o posadzie holenderskiego trenera. Głos w tej sprawie zabrał nawet właściciel Evertonu, wykazując pełne wsparcie dla Koemana. Takie stanowisko może zmienić się po dzisiejszym meczu „The Toffees”.

Klub z Liverpoolu wybrał się do Brighton, by rozegrać mecz w ramach 8. kolejki Premier League. Przed samym spotkaniem trudno było wskazać faworyta. Brighton to beniaminek, który radzi sobie w lidze przeciętnie, wygrywając jak na razie dwa mecze – z Newcastle oraz West Bromem. Kibice nie zobaczyli dzisiaj wielkiego widowiska. Obie ekipy prezentowały się bezbarwnie, nie wykazując większych chęci na zdobycie trzech punktów. Pod koniec spotkania, po bramce Knockaerta, na prowadzenie wyszli gospodarze. Taki rezultat pogarszał fatalną już sytuację Koemana w klubie. Holenderskiego trenera najprawdopodobniej uratował Wayne Rooney. Anglik w 90. minucie wykorzystał rzut karny, który dał gościom cenny punkt.

Kibice „The Toffees” mają jednak ogromne powody do zmartwień. Ich klub nadal prezentuje się w lidze bardzo słabo, a dzisiejszy remis z beniaminkiem z pewnością nie poprawił atmosfery w szatni. Przed piekielnie trudnym zadaniem stoi teraz sam Ronald Koeman, bowiem Everton w najbliższym czasie czekają bardzo trudne spotkania. Już w czwartek do Liverpoolu przyjedzie Lyon, a w niedzielę na Goodison Park zawitają piłkarze Arsene’a Wengera. Nie jest to jednak koniec, ponieważ kilka dni później w ramach Carabao Cup „The Toffees” zmierzą się z Chelsea.

Trudno teraz stwierdzić, czy po tych meczach Ronald Koeman nadal będzie trenerem Evertonu. W drużynie holenderskiego szkoleniowca na próżno można szukać pozytywnych aspektów. Jeśli w ciągu kilku najbliższych dni nic się nie zmieni, to kolejnym zwolnionym trenerem w Premier League może zostać właśnie Koeman.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy