Wenger z nowym kontraktem i ogromnym budżetem transferowym?

Ostatnie tygodnie i miesiące (by nie powiedzieć lata) to praktycznie ciągła polemika na temat przyszłości Arsene’a Wengera, a co za tym idzie – całego Arsenalu. Mistrzowie Anglii sprzed ponad dekady i finaliści Ligi Mistrzów od dawna nie są na poziomie, do jakiego aspiruje klub. Mimo tego wciąż nie zmienia się jedno – osoba zasiadająca na stołku trenerskim.

Nie ma co dyskutować z tym, że Wenger jest zasłużonym menedżerem. Nie tylko dla Arsenalu, angielskiej piłki, ale także dla dziesiątek piłkarzy, którym zaufał, gdy byli jeszcze młodzi i nieopierzeni. Mimo tego czas mija, a dalej nie widać tego, co najważniejsze – trofeów. Coroczne wielkie plany, kilka dużych transferów, dobra gra, a na koniec i tak wychodzą detale, które przekreślają „Kanonierów”.

W ostatnich latach na koncie Francuza pojawiło się wiele bardzo wstydliwych porażek, jednak dla właścicieli dalej liczyło się to, że kończy rozgrywki w TOP4, dzięki czemu rokrocznie na ich konto wpływają niemałe pieniądze. – Biznes się kręci? – Kręci. I kto by to psuł…

Wenger

Plotek pojawiły się już setki, jednak jedna być może przebija wszystko. Jak donosi „Daily Mirror”, Arsenal, widząc wyraźne kłopoty, planuje przeznaczyć na letnie wzmocnienia aż 200 milionów funtów. To jest raczej pozytywna wiadomość, jednak informacja, że na stanowisku dalej miałby zasiadać Wenger, podpisując umowę na kolejne dwa lata, gwarantuje niekontrolowany, szybki ruch ręki do czoła, znany lepiej jako facepalm.

Rewolucja na The Emirates jest nieunikniona, wielu zawodników z pewnością opuści klub, a na ich miejsce ten kupi kilka gwiazd. Pytanie tylko, czy za przebieg tych poczynań dalej będzie odpowiedzialny Wenger. Z jednej strony, wydaje się to strzałem w kolano, biorąc pod uwagę ostatnie lata. Patrząc jednak m.in. na Manchester United, który przez długi okres nie mógł obudzić się z koszmaru po odejściu Fergusona (być może dalej się nie obudził), zmiany nie zawsze są dobre.

„Czerwone Diabły” wpompowały przeogromne pieniądze w nowe nabytki wyszukane przez Moyesa i van Gaala, a większość z nich okazała się niewypałami. Jedynie to przemawia za pozostaniem Wengera i wiarą właścicieli w jego osobę. Ktoś z zewnątrz, mając do dyspozycji takie pieniądze, mógłby je po prostu zmarnować i wpędzić zespół w jeszcze większe kłopoty. Jak to zwykle bywa, na odpowiedzi musimy poczekać, a wszystko zweryfikuje czas. Niezależnie od losu Wengera, przed Arsenalem dalej stoi niepewna przyszłość.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu! 

Komentarze

komentarzy