Powietrzna walka o kontrakt dla Wengera. Kibice wynajęli samoloty

Screenshot 2017-03-18 14-54-03

Arsene Wenger nie ma ostatnio łatwego życia. Arsenal pożegnał się z Ligą Mistrzów po upokarzającym dwumeczu z Bayernem, a ostatnie ligowe porażki sprawiły, że Kanonierzy wylądowali poza pierwszą czwórką. Kończy się cierpliwość kibiców, czemu dali jednoznaczny wyraz tuż przed rozpoczęciem dzisiejszego meczu. Upłynął kwadrans, a do głosu doszli, nadal obecni, zwolennicy Francuza. Obie akcje przeprowadzono w pomysłowy sposób.

Ostatnie dni w życiu Arsene’a Wengera z pewnością nie należą do najspokojniejszych. Kanonierom” nie idzie na żadnym polu. Odpadli z Ligi Mistrzów po dwóch wysokich porażkach z Bayernem, a przegrane z Chelsea, Liverpoolem i Watfordem skomplikowały ligowe życie. Kolejny rok Arsenal nie potrafi dorównać ligowej czołówce. O ile jednak miejsce uprawniające do gry w Champions League w poprzednich latach było czymś normalnym, o tyle teraz i z tym może być problem. Przed rozpoczęciem meczu z WBA klub z północnego Londynu zajmował piąte miejsce i czołówki trafił już pięć punktów. Co prawda Arsenal ma rozegranych mniej meczów, ale spoglądając na formę jego zawodników, jesteśmy dalecy od dopisywania wirtualnych punktów. Nic dziwnego, że kibice mają dość, a za niepowodzenie obwiniają trenera.

Dwa wynajęte samoloty przeleciały dziś nad The Hawthorns przy okazji starcia West Bromwich Albion z Arsenalem. Przyczepiono do nich transparenty, w których kibice jednoznacznie opowiadali się po jednej ze stron. Pierwszy pojawił się na niebie tuż przed rozpoczęciem meczu i ciągnął za sobą hasło: „NO CONTRACT #WENGEROUT”. Akcja powstała z inicjatywy kibiców, którzy złożyli się za pośrednictwem portalu społecznościowego na wynajęcie samolotu i przygotowanie transparentu.

2

Na odpowiedź trzeba było poczekać piętnaście minut. Wówczas niebo nad stadionem przeciął kolejny samolot. Tym razem treść, którą ze sobą niósł, była dużo pochlebniejsza dla Wengera: „IN ARSENE WETRUST #RESPECTAW”. Trzeba przyznać, że pojawił się w idealnym momencie, bo tuż po wyrównującym golu Alexisa Sancheza. Na razie nie udało się ustalić, kto odpowiada za pojawienie się drugiego samolotu. Nieprzychylni trenerowi kibice już teraz żartują, że stoi za tym jego rodzina lub sam Wenger.

1

Wynik meczu będzie kolejnym argumentem dla przeciwników Francuza. Jego podopieczni przegrali 1:3, więc w realny wpływ trenera na piłkarzy można powątpiewać. Nie widać złości spowodowanej ostatnimi wynikami, nie widać ambicji, a obrońcy popełniają proste błędu. Arsenal kolejny raz stracił punkty i już jutro może wylądować za plecami Manchesteru United. Pod który transparent podczepi się zarząd?

Komentarze

komentarzy