Wenger zastanawia się nad swoją przyszłością. Kto możliwym następcą Francuza?

wenger

Czy to już koniec długoletniej przygody Arsene’a Wengera z Arsenalem? Czy pewna epoka w historii futbolu tak zwyczajnie dobiegnie końca? Jeśli wierzyć dziennikarzom na Wyspach – jest to coraz bardziej prawdopodobne rozwiązanie.

W Arsenalu istnieje coraz większe przekonanie, że francuski menedżer może latem zrezygnować z pracy. Wenger wciąż nie podpisał nowej umowy, co wzbudza większe napięcie w zarządzie klubu z Emirates. Jeszcze dwa tygodnie temu klub był wręcz przekonany, że pozostanie Wengera jest formalnością. Do przypieczętowania tej decyzji miał służyć dwuletni kontrakt opiewający na osiem milionów funtów rocznie. Mimo to po porażce z Watford i Chelsea narracja menedżera „Kanonierów” uległa zmianie.

Istotny wpływ na decyzję odnośnie podpisania nowej umowy mogą mieć najbliższe wyniki – głównie mowa tutaj o potyczce z Bayernem Monachium. W krajowej lidze także istnieje duże ryzyko wypadnięcia poza TOP4, co dla klubu byłoby ogromną strata finansową, do której nie można dopuścić. Napierający z tyłu Manchester United czy Liverpool tracą odpowiednio dwa i jeden punkt, co tylko podkręca nam atmosferę w klubie z Londynu.

Właściciel klubu, Stanley Kroenke, mimo to wciąż popiera Wengera i zamierza zatrzymać go na kolejne dwa lata. Również kibice nie podzielają poglądu Kroenke, którzy dają temu wyraz w mediach społecznościowych. Przyszłość Francuza stała się przedmiotem wielkiej debaty, do której nie mają wstępu piłkarze Arsenalu – ich opinia nie jest brana pod uwagę przez Kroenke. Sam Wenger przed podpisaniem nowej umowy chce oceniać nastrój wokół klubu i mieć pewność, że większość fanów nadal chce go na tym stanowisku.

Smaczku dodaje także wczorajsza wypowiedz legendarnego napastnika Arsenalu – Iana Wrighta, który w radiu BBC5 stwierdził, że jego zdaniem Wenger latem powie „stop”: – Spędziłem z nim kilka godzin na rozmowie. Nie powiedział mi wprost, że odchodzi, ale czułem to, kiedy na niego patrzyłem. Wyglądał na zmęczonego i bez energii do pracy. Przyznał mi, że jego przygoda z Arsenalem zbliża się ku końcowi.

Pomimo braku jakichkolwiek decyzji Arsenal już powoli rozgląda się za ewentualnym następcą Wengera na Emirates. Wśród nich najpoważniejszym kandydatem jest Max Allegri, obecnie pracujący w Juventusie od 2014 roku. Jego sukcesy na krajowym podwórku oraz efektowna gra w Lidze Mistrzów na pewno są magnesem dla władz Arsenalu, które od 13 lat nie zasmakowały mistrzostwa kraju. Co ciekawe – Allegri został ostatnio zapytany o plotki łączące go z klubem ze stolicy Anglii, na które odparł: – Niczemu nie mam zamiaru zaprzeczać, ale także nic nie potwierdzam. W podobnym tonie Allegri wypowiadał się latem ubiegłego roku, kiedy to łączono go z Chelsea. Teraz jednak sytuacja jest nieco inna, ponieważ jak informują włoskie media, w Turynie mocno iskrzy na linii zarząd–trener i zmiana może być nieunikniona.

Innymi kandydatami są Thomas Tuchel oraz Leonardo Jardim. Dla obu byłaby to pierwsza praca w tak wymagającym i medialnym klubie.

Dla Arsenalu kolejne tygodnie mogą być kluczowe w kontekście przyszłości. Nie zapominajmy, że z klubem w przypadku odejścia Wengera może pożegnać się Mesut Oezil, dla którego menedżer jest wielkim mentorem. Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość Alexisa Sancheza, dla którego mogą to być ostatnie miesiące w klubie.

Komentarze

komentarzy