Władze Premier League wprowadziły istotną zmianę w przepisach

costa

Za co uwielbiana jest przez miliony kibiców z całego świata angielska ekstraklasa? Wielkie nazwiska biegające po tamtejszych boiskach są ważne, podobnie jak sławy na ławkach trenerskich poszczególnych klubów, ale fani cenią Premier League przede wszystkim za niesamowicie szybką i ostrą grę. Na Wyspach kości trzeszczą bardzo często i wyjątkowo głośno. Niewykluczone, że po modyfikacji przepisów przez władze ligi będziemy coraz częściej obserwować w trakcie spotkań zwijających się z bólu zawodników.

Nawet jeśli w ostatnich latach styl gry brytyjskich zespołów znacznie ewoluował i dziś już mało który klub pozostaje wierny zasadzie kick and run, z wyzbyciem się skłonności do brutalnej niekiedy gry poszczególni futboliści wciąż mają problemy. Utemperowaniu ich temperamentów miał służyć m.in. przepis mówiący o tym, że po pięciokrotnym zobaczeniu żółtej kartki delikwent będzie musiał kolejny mecz przymusowo spędzić w domu lub – w najlepszym razie – na trybunach stadionu. Wraz z wkroczeniem w nowy, 2017 rok władze ligi postanowiły jednak zmodyfikować ów kruczek.

Od teraz Diego Costa i jemu podobni będą mogli bardziej ochoczo prowokować rywali i traktować ich ostrymi wślizgami, ponieważ ewentualne jednomeczowe zawieszenie zostanie nałożone na nich w przypadku, gdy obejrzą dziesięć żółtych kartek. To oznacza zaś jeszcze bardziej bezpardonową walkę podczas ligowych pojedynków i – oczywiście – znacznie większe emocje, ale też zapewne coraz więcej poważnych kontuzji zawodników. Z drugiej jednak strony pieniądze, które zarabiają na Wyspach, sprawiają, że ich przełożeni mają prawo wymagać od nich podejmowania ryzyka.

Komentarze

komentarzy