Wybitny koncert Chelsea

live-streaming-chelsea-vs-everton

To był koncert Chelsea na Stamford Bridge w meczu przeciwko Evertonowi. Zaczęło się minutą ciszy, ale później był już tylko 90-minutowy hałas. Podopieczni Antonio Conte zmiażdżyli przeciwników 5:0, a w tym spotkaniu wychodziło im niemal wszystko. Odpowiedź na wpadkę Manchesteru City była śpiewająca. Lider Premier League, przynajmniej do jutra, pozostanie w zachodnim Londynie.

Mówi się, że są kłamstwa, wielkie kłamstwa, a dalej to już tylko statystki. Powiedzenie to nie ma jednak żadnego odzwierciedlenia w tym, co za chwilę zobaczycie. Chelsea była dzisiaj drużyną doskonałą, Everton beznadziejną, a grafika bezsprzecznie to potwierdza.

screenshot-2016-11-05-20-27-23

Jeden strzał, w dodatku niecelny, w ciągu 90 minut to statystyka hańby. Nie wynika to z zapaści Evertonu, lecz jest konsekwencją niebywałej dyspozycji Chelsea. Nie wiem, czy znalazłaby się drużyna, która mogłaby dziś zawodników Conte zatrzymać. Październik londyńczycy skończyli z kompletem punktów i bez straconej bramki. Listopad otwierają jeszcze mocniej i na przerwę reprezentacyjną rozstają się w znakomitych humorach.

Nie sposób nie dostrzec w tym paśmie sukcesów stempla Antonio Conte. Włoch, po przegranej w derbach z Arsenalem, zmienił ustawienie na 3–4–3. Szkoleniowiec nadał drużynie charakter, nauczył bronić i przedstawił schematy przydatne w ataku. Efekt? Thibaut Courtois od 500 minut nie wyciągał piłki z siatki, Diego Costa jest królem strzelców, a tak prezentują się ostatnie wyniki:
Hull 0:2 Chelsea
Chelsea 3:0 Leicester
Chelsea 4:0 Man Utd
Southampton 0:2 Chelsea
Chelsea 5:0 Everton

„The Blues” zagrali dziś heavymetalowy koncert. Porwali tłumy. Schodzącego z boiska Edena Hazarda na stojąco oklaskiwało 41 tysięcy kibiców. Pedro rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie, strzelając bramkę i dwukrotnie asystując kolegom. Luz Davida Luiza robi wrażenie, a ochroną środka pola zajmuje się najlepszy specjalista – N’Golo Kante. Chelsea zamanifestowała kandydaturę do mistrzostwa Anglii. Weryfikacja formy już po przerwie reprezentacyjnej. Wtedy piłkarzy ze Stamford Bridge sprawdzą Tottenham i Manchester City.

Sielanka trwa. Do pełni zdrowia wracają Fabregas i Zouma, więc Antonio Conte lada moment może mieć jeszcze większy problem z doborem jedenastki. Problem bogactwa, rzecz jasna. Włoch cały czas żyje ze swoim zespołem. Nie ma znaczenia, czy prowadzi 1:0, czy tablica świetlna wskazuje deklasację 5:0. Koncert drużyny odbywa się przy jego akompaniamencie. Mecz kończy zachrypnięty, mimo że w kieszeni garnituru zawsze ma cukierki halls. Podobno żona byłego selekcjonera Włoch lubi, gdy ten ma niższy, bardziej zmysłowy głos. Dzisiejszy wieczór dla Conte może być więc wyjątkowo udany. Zasłużenie zresztą.

Komentarze

komentarzy