Zacznijmy w końcu doceniać Kane’a! Kolejny hattrick Anglika

hkane

Kolejny mecz i kolejny hattrick Harry’ego Kane’a. To już trzeci hattrick Anglika w tym roku kalendarzowym. Biorąc pod uwagę, że mamy dopiero 26 lutego, to całkiem niezłe osiągnięcie. Dzisiejszy grad bramek w wykonaniu Harry’ego oznacza ni mniej, ni więcej, że rozgrywa trzeci sezon z rzędu, w którym zdobywa ponad 20 goli.

Forma Anglika przez wielu była nazywana jednorazowym wyskokiem. Kiedy na poważnie wchodził do wielkiej piłki, sporo osób traktowało go z przymrużeniem oka. On jednak co roku gra na nosie wszystkim malkontentom. Zamiast przystopować, bądź nawet zacząć cofać się w rozwoju, pnie się w górę. W sezonie 2014/2015 zdobył w rozgrywkach ligowych 21 goli. W tym samym czasie, tak bardzo wychwalany, Diego Costa zdobył 20 goli. Wielki młody talent, Romelu Lukaku, zdobył wówczas dziesięć bramek i dopiero Sergio Aguero mógł się pochwalić lepszymi liczbami – 26 trafień. W sezonie 2015/2016 Harry Kane sięgnął po koronę króla strzelców angielskiej Premier League, strzelając 25 goli.

Jeśli wziąć pod uwagę ostatnie dwa i pół sezonu Premier League, Harry Kane ma na swoim koncie 63 gole. Sergio Aguero w tym samym czasie zdobył 61 goli, Diego Costa 48, a Romelu Lukaku 45. Warto zwrócić uwagę na rolę poszczególnych zawodników w swoich zespołach; Harry Kane odpowiada także za rozgrywanie akcji, a nawet grę w defensywie, podczas gdy Romelu Lukaku ma koncentrować się głównie na zdobywaniu bramek.

Harry Kane jest nowoczesnym typem napastnika – wysoki, dobrze zbudowany, niczym nie przypomina klasycznych napastników z przeszłości, którzy nie ruszali się z pola karnego przeciwnika. Anglik bazuje na opinii zawodnika, który daje zespołowi o wiele więcej niż tylko gole. Charakterystyka jego gry pomaga zespołowi konstruować akcje i stwarzać kolejne okazje strzeleckie. Wystarczy spojrzeć, jak mizernie wygląda Tottenham bez Kane’a na boisku bądź z Anglikiem w składzie, ale będącym kompletnie bez formy. Pod pewnymi względami Harry przypomina Roberta Lewandowskiego, oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji.

Ktoś powie, że na Euro 2016 we Francji rozegrał słaby turniej. I ktoś będzie miał rację. Był jednym z winowajców słabego turnieju synów Albionu, jednak nie oszukujmy się – podobny problem pojawia się u Anglików w niemal każdym turnieju. Skąd to się bierze? To jedna z największych futbolowych zagadek.

Harry Kane, jak każdy piłkarz, ma swoje minusy. W dzisiejszej piłce zmieniła się rola klasycznej „dziewiątki”. Piłkarze na tej pozycji są zwykle niżsi, szybsi i bardzo atletyczni (Suarez, Aguero). Harry Kane ze swoim wzrostem prezentuje się dość pokracznie; brak mu gracji i elegancji na boisku, kiedy gna z piłką przy nodze. Są to jednak cechy czysto estetyczne. Anglik nie jest piłkarzem, którego nazwisko dzieciaki wpisują w YouTube, by pozachwycać się jego grą. Nie jest tak uniwersalnym piłkarzem, jak Cristiano Ronaldo. Pod pewnymi względami jest bardzo anachroniczny, jednak w swym anachronizmie jest bardzo nowoczesny. I to wyróżnia go na tle innych zawodników.

Dokonania Kane’a z ostatnich 2,5 roku świadczą o tym, że jest jednym z najlepszych napastników w lidze. Obecnie, z 17 golami na koncie, poważnie liczy się w walce o Złotego Buta. Jeśli udałoby mu się tego dokonać, byłby to drugi z rzędu tytuł króla strzelców dla Harry’ego Kane’a. A wówczas można by zacząć zastanawiać się, czy będzie w stanie bić wszelkie strzeleckie rekordy w Premier League i stać w jednym rzędzie z Alanem Shearerem. I być może w końcu zacznie być zasłużenie doceniany.

Komentarze

komentarzy