Zaskakujący optymizm Mourinho. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma?

Koniec zakupów w Anglii dostarczył nam wielu emocji i ruchów „last minute”. Jedni już dawno zrobili swoje i spokojnie czekali na koniec, inni (np. Everton) na ostatnią chwilę pozyskali kilku zawodników, jeszcze inni obeszli się smakiem. Do ostatniej grupy należy zaliczyć Manchester United i Mourinho, który liczył na nieco inny rozwój wydarzeń.

Zaczęło się nieźle. W klubie został ostatecznie Fellaini, ściągnięto Freda, Dalota… Głównym celem w końcowej fazie okienka było jednak wzmocnienie środka obrony, który w ostatnich latach pozostawiał wiele do życzenia. Polowano na Alderweirelda, zarzucono sieć na Maguire’a, w ostatniej chwili rozważano nawet pozyskanie Godina, który jednak odmówił „Czerwonym Diabłom”. Ostatecznie Mourinho został z niczym, co na pewno nie zwiększyło jego sympatii do osób odpowiedzialnych za transfery.

Wydaje się jednak, że jest pogodzony z sytuacją. Na konferencji przed meczem otwierającym sezon Premier League (mecz z Leicester już dziś o 21:00), Mourinho odpowiedział na kilka pytań. Tłumaczył sytuację Martiala spowodowaną brakiem okresu przygotowawczego, uspokoił w temacie Pogby, został też zapytany o kadrę, z którą przyjdzie mu pracować.

– Mam swoich zawodników i lubię swoich zawodników. Lubię z nimi pracować. Jeśli powtarzacie 1000 razy, że moje relacje z zawodnikami nie są dobre, kłamstwo powtarzane 1000 razy to wciąż kłamstwo. Cieszyłem się poprzednim sezonem, walką o zakończenie go tam gdzie skończyliśmy i zdobyciem najlepszej pozycji od pięciu lat. Będę się cieszył również i tym sezonem.

Co ciekawe wywiad był przeprowadzany na kilka godzin przed końcem okienka w Anglii, ale Mourinho wydawał się pogodzony z sytuacją. Wyznał, że z tego co wie, nie będzie żadnych wzmocnień ani odejść. To pierwsze się niestety sprawdziło, teraz ważne, by przez kolejny trzy tygodnie również nikogo nie stracić. Pytanie, czy optymizm Mourinho na najbliższy sezon jest szczery, czy to tylko dobra mina do złej gry. Gry, którą pierwszy raz będziemy mogli wstępnie ocenić już dziś wieczorem… Jak myślicie, jaki los czeka Portugalczyka i jego „Czerwone Diabły”?

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy