Rozbrat Zinedine’a Zidane’a z ławką trenerską może potrwać przez niecałe pół roku. Francuz w krótkim wywiadzie dla telewizji „TVE” zdradził, że zamierza powrócić do ukochanej pracy już niebawem. To rodzi natychmiast wiele spekulacji na temat jego przyszłego pracodawcy.
Odejście z Realu Madryt 46-latka wstrząsnęło wieloma fanami futbolu. Nikt tak naprawdę nie spodziewał się, że po tak wielkich sukcesach, Zidane z własnej woli opuści stolicę Hiszpanii. Na pożegnalnej konferencji prasowej legenda „Królewskich” oczywiście przekonywała, że pewnego dnia wróci do zawodu, ale brakowało konkretnej daty. Dziś na pewno wiemy już więcej.
– Z pewnością wkrótce ponownie będę trenerem, ponieważ to jest to, co lubię robić – stwierdził były pomocnik. Jego słowa idealnie zbiegły się z narastającym kryzysem na Old Trafford, gdzie Jose Mourinho boryka się z wieloma problemami. Manchester United po dość niemrawym początku sezonu jest dla mediów idealnym miejscem pracy dla utytułowanego szkoleniowca.
Mourinho pytany o możliwe zwolnienie, wydaję się być jednak znacząco pewny siebie. W rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” odparł, że byłoby to zbyt kosztowne dla władz „Czerwonych Diabłów”, które sfinalizowały z Portugalczykiem przed obecnym sezonem nową umowę do 2020 roku. Mimo to, trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby wyniki uległy pogorszeniu się, posada „The Special One” wisiałaby na włosku.
„Telegraph” jeszcze niedawno informował, że Zidane bierze pod uwagę pracę na Old Trafford, co także byłoby idealnym rozwiązaniem dla Paula Pogby oraz Anthony’ego Martiala. Obaj od jakiegoś czasu mają trudne relacje z Portugalczykiem, a zatrudnienie ich utytułowanego rodaka, mogłoby zostać przez nich odebrane w bardzo pozytywny sposób.
