W świecie hiszpańskiej piłki głównym tematem jest blamaż Barcelony w spotkaniu z Realem Valladolid. Porażka z walczącą o utrzymanie drużyną uznawana jest za mega sensację. Piłkarzem, który w głównej mierze przyczynił się do sobotniej klęski mistrza Hiszpanii jest zawodnik drużyny prowadzonej przez Juana Ignacio Martineza, Fausto Rossi.
Fausto Rossi przyszedł na świat drugiego grudnia 1990 roku we włoskim Turynie. Tam też stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Jako ośmiolatek trafił do szkółki miejscowego Juventusu i krok po kroku piął się po szczeblach juniorskiej kariery. W 2008 roku dołączył do drużyny występującej w Primaverze (U-20). Razem z kolegami z zespołu dwukrotnie, w 2009 i 2010 roku, sięgnął po jedno z najważniejszych trofeów w młodzieżowej piłce, Torneo di Viareggio.
Mimo tych sukcesów, włodarze Juventusu uznali jednak, że Fausto szybciej się rozwinie w słabszym klubie. W 2010 roku oddali połowę praw własności za 500 tyś. euro Vicenzie. Na zapleczu Serie A Rossi spędził 1,5 roku i rozegrał 24 ligowe spotkania. Dobra dyspozycja tego filigranowego zawodnika sprawiła, że za 1,7 mln euro wykupił go jego macierzysty klub. Do Turynu jednak nie trafił. Natychmiast został wypożyczony do Brescii. W biało – niebieskich barwach, podobnie jak w Vicenzie spędził 18 miesięcy. Szybko stał się kluczowym zawodnikiem zespołu, który w sezonie 2012/2013 był blisko wywalczenia awansu do Serie A. Po rozegraniu 46 ligowych spotkań, w których strzelił trzy gole, młody pomocnik ponownie zmienił barwy. Jego kolejnym klubem został Real Valladolid.
Włoski zawodnik nie miał problemów z wywalczeniem sobie miejsca w pierwszym składzie hiszpańskiej drużyny. Doświadczenie zdobyte w drugiej lidze włoskiej procentowało także w Primera Division. Jego drużyna powolnie jednak ciułała punkty, co spowodowało, że fani z Valladolid zamiast spokojnego snu, częściej budzili się z krzykiem z koszmaru, w którym to ich kochany zespół spadał w otchłań Segunda Division. Wszystko zmienił jednak jeden mecz. Sobotnie zwycięstwo sprawiło, że drużynie z Valladolid przypisuje się sprawienie największej ligowej niespodzianki w tym sezonie.
Fausto Rossi w La Liga dotychczas 23-krotnie pojawiał się na murawie. Długo czekał na debiutancką bramkę. Nie mógł jednak wybrać sobie lepszego momentu na strzelenie tego premierowego gola. Strzał, który zapewnił Realowi trzy punkty, a także wyniósł włoskiego pomocnika na usta całego hiszpańskiego futbolowego świadka zobaczycie tu:
[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=jN-t2vo9dLo” width=”640″ height=”360″ /]
Co ta bramka znaczy dla hiszpańskiej piłki? Fatalne spotkanie w wykonaniu podopiecznych Gerardo Martino potwierdziło, że piłkarzom z Barcelony daleko do najwyższej formy. Fani „Blaugrany” mogą mieć obawy przed zbliżającym się, środowym rewanżowym spotkaniem w Lidze Mistrzów z Manchesterem City. Piłkarze mistrza Hiszpanii po meczu bagatelizowali tę porażkę, zwalając na słabszą dyspozycję dnia. Jednak jeszcze rok, dwa lata temu nawet gdyby wszyscy stali lewą nogą z łóżka to pokonanie zespołu z Valladolid byłoby tylko formalnością. Najbardziej z tego wyniku cieszą się w Madrycie. Kibice Realu powoli zacierają ręce przed zbliżającym się El Clasico. Martino musi zamienić się w cudotwórcę i szybko przypomnieć swoim piłkarzom, że jesienią w lidze szli jak burza i długo nie było na nich mocnych.
Na koniec słów jeszcze kilka o bohaterze weekendu. Fausto nie miał jeszcze okazji zadebiutować w dorosłej reprezentacji. Był za to pewnym punktem drużyny U-21, w której rozegrał 21 spotkań. Jego największym dotychczasowym osiągnięciem było wicemistrzostwo Europy drużyn młodzieżowych. W 2013 roku Włochy uległy w finale Hiszpanii 4:2.