28. kolejka Primera Division nie przyniosła większych niespodzianek. Atletico i Real skromnie wygrały swoje mecze 1:0, natomiast Barcelona rozgromiła bezradną Osasunę 7:0. Czołówka nie zawiodła, więc bohatera kolejki szukać trzeba wśród drużyn walczących o środek tabeli. Najlepszym kandydatem do tego miana okazał się Marokańczyk El – Arabi.
Youssef El – Arabi urodził się 30 stycznia 1987 roku we francuskim mieście Caen. Swoją karierę rozpoczął w amatorskim USON Mondeville, skąd szybko wyłapali go scouci SM Caen. 20-letni wówczas zawodnik trafił do drużyny rezerw klubu z Ligue 1. Nie zagrzał tam jednak długo miejsca. Jego dobra gra sprawiła, że już po roku awansował do kadry pierwszego zespołu.
W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował 20 grudnia 2008 roku, w przegranym spotkaniu z Olimpique Lyon 1:0. Do końca rozgrywek jeszcze dwukrotnie pojawiał się na placu gry jako rezerwowy. Pomimo niewielu spędzonych na murawie minut jego niebywałą technikę docenił… szkoleniowiec futsalowej kadry Francji U-21. Powołanie było możliwe za sprawą podwójnego obywatelstwa napastnika. W młodzieżowej reprezentacji rozgrywającej swoje mecze na hali, El – Arabi został nawet mianowany kapitanem. Indywidualne wyróżnienie nie zrekompensowało mu jednak fatalnego sezonu w wykonaniu Caen. Drużyna z północnej części kraju w sezonie 2008/2009 spadła do Ligue 2.
Na zapleczu francuskiej ekstraklasy El – Arabi pokazał pełnię swoich umiejętności. Drużyna z Caen zakończyła rozgrywki ligowe na pierwszym miejscu, a młody zawodnik do 11 strzelonych goli dołożył osiem asyst. Kolejny sezon okazał się jeszcze lepszy. 17 goli i pięć asyst zdobytych w 38 meczach Ligue 1 sprawiło, że młodym ofensywnym zawodnikiem zaczęły się interesować większe kluby. W szranki o Marokańczyka stanęły takie drużyny jak Sevilla FC czy Genoa CFC. Nieoczekiwanie El – Arabi odrzucił te propozycje i podpisał kontakt …. z klubem z Arabii Saudyjskiej. W Al – Hilal spędził jednak tylko rok, w którym to do swojego dorobku dołożył 16 bramek.
W 2012 roku trafił do Primera Division. Pierwszy sezon w Granadzie zakończył z przyzwoitym wynikiem ośmiu bramek w 31 spotkaniach. El – Arabi zdecydowanie lepiej prezentuje się w obecnych rozgrywkach. Dotychczas w 26 meczach zdobył 11 goli. Dwa trafienia zanotował w piątkowym wyjazdowym spotkaniu Granady z Getafe, zakończonym remisem 3:3. Marokańczyk do dwóch goli strzelonych głową, dołożył jeszcze asystę przy bramce Rikiego i w głównej mierze przyczynił się do wywiezienia przez Granadę jednego punktu z przedmieść Madrytu.
Wszystkie bramki z tego meczu zobaczycie tu:
[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=GFqGC3o6Q4U” width=”640″ height=”360″ /]El – Arabi stanowi także pewny punkt w kadrze Maroka. W reprezentacji zadebiutował w 2010 roku w spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Obecnie jego reprezentacyjny licznik pokazuje 23 międzynarodowe mecze, w których siedem razy umieszczał piłkę w siatce.
Trafić do pustej bramki El – Arabiemu nie udało się za to w wyjazdowym spotkaniu Granady z Rayo Vallecano. Kiks Marokańczyka z 14 grudnia ubiegłego roku zobaczycie tu:
[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=rUob9nO64tA” width=”640″ height=”360″ /]Jak sprawić żeby hiszpańscy kibice szybko zapomnieli o tej nieszczęsnej akcji? Grać tak jak w spotkaniu z Getafe i kolejnymi bramkami zapewnić pewne utrzymanie dla swojego klubu. Granada jest na dobrej drodze żeby sezon zakończyć w środku tabeli. Duża w tym zasługa El – Arabiego i jedna niewykorzystana sytuacja nie może wpływać na ogólną ocenę tego niezwykle skutecznego napastnika.
/ Mateusz Rynans /