To, co stało się 22.09.2015 na Alianz Arena w Monachium było po prostu z innej planety. Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że Bayern – grający we wtorkowy wieczór z Wolfsburgiem – rozniesie drużynę Heckinga w drobny mak. Po bramce Caligiuriego Bawarczycy schodzili na przerwę z jednobramkową stratą, ale to, co działo się po zmianie stron, przejdzie do historii światowego futbolu.
W pierwszym składzie zabrakło miejsca dla Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik pojawił się na murawie w 46. minucie. I w dziewięć minut strzelił 5 bramek. Wyborny, fenomenalny, fantastyczny, niesamowity, genialny, wspaniały – tylko w takich słowach można mówić po tym meczu o Lewandowskim. Ta „maszyna do zdobywania goli” była wczoraj nie do zatrzymania. Jedynie dziewięciu kontaktów z piłką potrzebował by zaaplikować rywalowi 5 bramek. Napastnik Bayernu znalazł się na ustach całego świata, a reakcja Pepa Guardioli będzie pokazywana przez wiele miesięcy. Od razu w mediach rozpoczęły się porównania wyczynu Lewego. Oto kilka z nich:
5 bramek Roberta Lewandowskiego w 9 minut to więcej lub tyle samo co:
– Lech strzelił w 9 meczach Ekstraklasy
– Liverpool w 630 minut
– Fernando Torres w 52 spotkaniach w barwach Chelsea
Wczorajszy popis kapitana reprezentacji Polski jest jeszcze jednym powodem, dla którego warto oglądać zmagania w niemieckiej Bundeslidze. Aktualnie Lewandowski z ośmioma trafieniami został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Oby taką formę utrzymał do październikowych meczów eliminacyjnych, a o awans na Euro 2016 możemy być spokojni.
https://www.youtube.com/watch?v=-jas0NJUtxY