W futbolu często spotykamy się z różnymi absurdami. Dotyczy to również wypowiedzi osób związanych ze światem piłki. Czasami autorami niezrozumiałych słów są także właściciele klubów. Na pewno do tego grona można dopisać George’a Becaliego. Posiadacz Steauy Bukareszt stwierdził, że będzie sprowadzał do swojej drużyny tylko wybranych piłkarzy. Tym kryterium ma być pochodzenie zawodnika.
Wypowiedź George’a została upubliczniona w czwartkowe popołudnie. Na reakcje ludzi nie trzeba było długo czekać. Społeczeństwo w bardzo krytyczny sposób wypowiedziało się na temat stanowiska właściciela Steauy. Większość zarzuciła mu czysty rasizm. Niektórzy zauważyli również, że rumuński przedsiębiorca kompletnie w niedyplomatyczny sposób przekazał swoje zdanie. Jakie słowa tak naprawdę uraziły sympatyków futbolu?
– Przeprowadzę transfery czarnoskórych piłkarzy tylko w przypadku, jeśli są z Europy. Niektórzy zawodnicy z Afryki są niecywilizowani. Nie mam z nimi żadnych problemów, jeśli są z Europy. Zaproszę ich nawet do swojego zespołu.
George Becali w dalszych rozważaniach próbował się w pewien sposób tłumaczyć. Rumuński właściciel kilkukrotnie powtarzał, że nie jest rasistą, ale wszelkie starania prawdopodobnie nie przyniosły zamierzonych efektów.
– Nie jestem rasistą. Pracowałem z wieloma czarnoskórymi piłkarzami. Kocham wszystkich ludzi, bez względu na ich kolor skóry. Sprowadzę jednak do swojego klubu tylko tych żółtoskórych, czarnoskórych lub białych piłkarzy, którzy są z Europy. Powtarzam, nie jestem rasistą. Mówię tylko, że miałem pewne problemy z niektórymi zawodnikami.
Nie wiadomo, czy rumuński przedsiębiorca po takich słowach będzie musiał liczyć się z jakimiś konsekwencjami. Na pewno niektóre stwierdzenia mogą być kategoryzowane jako rasizm. Z tego też powodu jakiekolwiek skargi w kierunku właściciela Steauy nie będą większym zaskoczeniem. Być może znajdzie się grupa, która będzie domagała się surowego ukarania George’a.
Bez wątpienia George Becali nie będzie dobrze wspominał dzisiejszego dnia. Być może cała ta sytuacja wpłynie na zachowanie rumuńskiego przedsiębiorcy. Na pewno w przyszłości, Becali nie przeprowadzi wywiadu z podobną lekkomyślnością.