Odejście Neymara z Barcelony do PSG było najbardziej szokującą rzeczą w kończącym się okienku. Wielu kibiców dalej nie może pogodzić się z myślą o braku Brazylijczyka w La Liga i kimś innym u boku Messiego i Suareza. Wielki tercet jednak nie do końca jest już przeszłością.
Kulisy największego transferu w dziejach i rollercoaster z nim związany do dziś przyprawia sympatyków Barcelony o ból głowy. Po pierwszych meczach sezonu, oglądając Messiego i Suareza (ostatnio nawet samego Argentyńczyka) bez ich trzeciego muszkietera, nie można oprzeć się wrażeniu, że coś jest nie tak jak powinno. Myśl ta jeszcze z pewnością długo nie opuści wielu głów, a niestety dwójka, która pozostała z MSN, nie pomaga…
Jakiś czas temu Pique opublikował zdjęcie, o którym momentalnie zrobiło się głośno. Była to przyjemniejsza część rollercoastera, w której wydawało się, że Brazylijczyk jednak pozostanie na Camp Nou i dalej będziemy mogli raczyć się grą kosmicznej trójki. Jak wiadomo stało się inaczej, ale trend do publikowania zdjęć pozostał. Tym razem sprawy w swoje ręce wziął sam Leo Messi.
„Wrócił, @3gerardpique” – tak do stopera drużyny „Dumy Katalonii” zwrócił się Argentyńczyk, na zdjęciu całej wcześniej wspomnianej trójki. Odniósł się tym samym do pamiętnego zdjęcia Pique z brazylijskim crackiem. Całość szybko podchwycił Suarez, udostępniając post kolegi z ataku. Spektakularna akcja tej dwójki i powrót gwiazdora na Camp Nou to niestety tylko marzenia fanów „Blaugrany” – jak się okazało, Neymar i Alves korzystając z wolnego dnia, odwiedzili Barcelonę i swoich byłych boiskowych towarzyszy.
Nastroje najwyraźniej dopisywały, a Neymar nie ma już żalu do Pique za zdjęcie, które ok. miesiąc temu wywołało takie poruszenie. „Zostaje” – podpisał swój post nowy nabytek PSG. Kontekst znamy doskonale.
Trzeba przyznać, że dziwnie patrzy się na ich zdjęcie ze świadomością, że nigdy nie zobaczymy już całej trójki obok siebie. Smuci aspekt czysto sportowy, ale nie tylko. W piłce nożnej istnieje wiele przyjaźni, ale takiego tercetu chyba nigdy nie było i może już nie być. MSN zgrywali się idealnie zarówno na boisku, jak i w życiu prywatnym, co potwierdzały m.in. wspólne obiady, a nawet wakacje. Neymar pokazuje, że można być w konflikcie z byłym pracodawcą, ale mimo to nie zapominać o przeszłości, paląc za sobą mosty. Fajny gest Brazylijczyka, ale co się zobaczyło, tego się „nie odzobaczy” – wyraźnie czuć jakąś pustkę w środku…