W Polsce Primeira Liga nie cieszy się zbyt dużą popularnością. Większość drużyn nie prezentuje wybitnego poziomu, a jeśli już rzucamy okiem na Portugalię, to głównie szukając informacji o drużynach znanych z europejskich rozgrywek, czyli m.in. Porto, Benfiki czy Sportingu. Szczególnie dwa pierwsze znane są z pewnej mocnej strony, jednak wicemistrz minionych rozgrywek ligowych niedługo ją straci.
Jak robić dobre interesy? Tanio kupować, drogo sprzedawać. W świecie piłki oznacza to wcześniejsze polowania na młode perełki lub znajdowanie „okazji”, oczywiste więc, że by być w tym mistrzem, trzeba mieć mistrzowski skauting. Taki, jaki mają właśnie Benfica i Porto. Anderson, Quaresma, Pepe, Falcao, James, Hulk, Guarin, L. Lopez, Bosingwa, Mangala, Danilo, Matić, Garay, D. Luiz, Ramires, Coentrao, Di Maria, Witsel, A. Gomes, Rodrigo, Oblak, E. Perez, Bernardo Silva, Ederson, Lindelof, Sanches, Semedo, Guedes… Uff. Szokujące, że tylko dwa kluby stoją za „wypromowaniem” takiej liczby świetnych piłkarzy, a jeszcze bardziej szokujące są pieniądze, jakie na nich zarobiły.
Benfica have made £150m in transfers this year:
💰Guedes: £30m
💰Costa: £16.2m
💰Ederson: £40m
💰Marçal: £4.5m
💰Lindelof: £30m
💰Semedo: £30m— SPORF (@Sporf) July 14, 2017
Tak świetnie prosperujące struktury nie umykają oczywiście innym, którzy chcieliby równie skutecznie wyławiać młode talenty. Dzieląc sieć na mniejsze struktury, warto przyjrzeć się Brazylii. To z niej co roku nadciąga fala wielkich talentów, które w Europie warto wypromować. Poza Portugalskimi klubami, którym idzie to świetnie, warto rzucić okiem bardziej na wschód. Dużo bardziej, bo aż za naszą wschodnią granicę. Tam ewenementem jest klub Rinata Achmetowa, czyli Szachtar Donieck.
Ogromne pieniądze to jedno, ale wielu pokazało, że można je wydawać bez sensu. Szachtar, czyli chyba najlepszy klub wschodniej Europy, od lat idzie jedną drogą i robi to coraz lepiej. Jako główny cel zagranicznych wojaży obrał sobie Brazylię i to z niej ściąga wielu ciekawych zawodników. Fernandinho, Elano, Luiz Adriano, Willian, Teixeira, Douglas Costa, Bernard, Fred… Nieźle, jak na ligę „marginesu”, w której wiecznie dominuje tylko kilka drużyn finansowych potentatów.
Ostatni ze wspomnianych niedawno zasilił Manchester United, dzięki czemu Szachtar zarobił „na czysto” ok. 44 miliony euro. O tyle drożej sprzedał zawodnika, który na Ukrainę trafił pięć lat temu. Achmetow widocznie wyczuł w tym jeszcze lepszą okazję na biznes i postanowił wzmocnić siłę skautingu w Południowej Ameryce. Jego ofiarą padła… właśnie Benfica. Nóż wbity prosto w serce.
🇵🇹🇺🇦 🔜 Jose Boto – przez ostatnie 10 lat szef skautów Benfiki Lizbona – zostanie ogłoszony dyrektorem sportowym Szachtara Donieck.
Skauting Benfiki należy do jednych z najlepszych na świecie. Dzięki Boto wyszukiwanie wzmocnień w Ameryce Płd. ma być jeszcze skuteczniejsze.— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) June 10, 2018
Dla Benfiki po słabym sezonie (przegrała wszystkie sześć spotkań w Lidze Mistrzów) i utracie krajowego tytułu to kolejna zła wiadomość. Utrata kogoś, kto był głową tak świetnie pracującej grupy to zawsze zła wiadomość. Fani Benfiki mogą jedynie liczyć, że Boto podczas tylu lat „wychował” kilku skautów, którzy dalej będą tak świetnie wykonywać swoją robotę. A Szachtar? Tracący majątek Achmetow dokonał transferu okienka, dzięki któremu w najbliższych latach na Ukrainie możemy spodziewać się większej liczby takich talentów jak Willian, Costa, Teixeira, Fred i inni.