Po odrodzeniu się w Niemczech wydawało się, że Kevin-Prince Boateng w końcu wróci tam, gdzie jego miejsce – do grona topowych piłkarzy, w klubie na miarę swoich możliwości. Stało się inaczej, a wybór Ghańczyka trudno było na początku zrozumieć.
Najlepsze lata Boateng ma już za sobą, ale przez jakiś czas mogło się wydawać, że po trzydziestce do nich nawiąże. Swego czasu jedna z czołowych postaci Milanu nie zawsze świeciła przykładem, profesjonalizmem i pracowitością. Trudno byłoby wytłumaczyć inaczej pojawiające się wahania formy, albo transfer do Las Palmas. Kanary? – Piękna sprawa. Poziom sportowy? – Niekoniecznie. 31-latek zapytany przez „Bild” o swoją decyzję, podał nietypowy powód…
– Mają tu makaron. Bardzo, bardzo dobry makaron. Ostatnio byłem w restauracji i był tak dobry, że poszedłem do kuchni by uściskać kucharza. Aż tak dobre jedzenie nie jest czymś normalnym, musisz uważać, żeby nie przytyć – wyznał piłkarz.
KP Boateng on why he returned to Serie A "there's pasta here". What a man. #CacioePepe pic.twitter.com/I6W0FS2uDM
— Zweniel?#ServusBasti (@ZwebackHD) September 11, 2018
Schodząc jednak na ziemię, do bardziej wiarygodnych powodów, Boateng wskazał głównie dwa: – Nie opuściłem Niemiec tylko dlatego, żeby być bliżej rodziny, ale też dlatego, że z zespołu odszedł Niko Kovac. Nie jest tajemnicą, że poszedłem do Eintrachtu dla niego, ale bardziej niż wszystko chciałem zostawić pozytywne wspomnienia. Świadomość, że mogę wrócić do Frankfurtu i ludzie przywitają mnie z otwartymi ramionami, jest piękna. W końcu nie zostałem wykopany!
Jak Kevin-Prince ocenia swoją karierę? – Dałbym sobie teraz 7/10. Czasem byłem blisko ósemki, ale były też okresy, gdzie to spadało do piątki. Teraz zawsze jestem profesjonalistą, zarówno na boisku, jak i poza nim.
Nam, kibicom, pozostaje się cieszyć z takiej postawy i trzymać kciuki za wytrwanie w niej. Boateng zawsze był wyjątkowy i potrafił wywołać zachwyt na twarzach fanów. Powrót do Serie A ma na razie obiecujący – w zestawieniu najbardziej udanych (jak do tej pory) transferów na włoskiej ziemi zajął drugie miejsce. Zaraz za… Krzyśkiem Piątkiem.
Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie