Nieprawdopodobne stało się faktem. „Kolejorz” okazał się w dwumeczu słabszy od kopciuszka z Islandii i prawdopodobnie władze klubu pożegnają wkrótce Mariusza Rumaka. Z obrotu spraw cieszyć się mogą prezesi grający w Wygraj Ligę. W końcu Lech w lidze będzie grać najmocniejszym składem. Czy warto stawiać na piłkarzy z Poznania już w najbliższej kolejce?
Dużo krwi prezesom grającym w Wygraj Ligę psują drużyny występujące w europejskich pucharach. Rotacja w składach Legii i Lecha powoduje, że zacierają się granice pomiędzy zespołami walczącymi o najwyższe cele. Powoduje to, że niezwykle trudno wstrzelić się z wyborem kapitana. Trzy kolejki za nami i trzy złe wybory w Bocianie B. W poprzedniej serii spotkań udało się zdobyć przyzwoitą (biorąc pod uwagę wyniki pozostałych prezesów) liczbę punktów. Janukiewicz – Bereszyński, Frączczak, Dudu – Pawłowski ©, Makuszewski, Quintana, Pich – Zwoliński, Sadajew, Mak, dostarczyli mojej drużynie 42 „oczka”. Nie mogę jednak zadowalać się przeciętnym wynikiem. Bocian B musi zacząć agresywnie gonić czołówkę!
Piłkarze grający w Ekstraklasie mają trudności z utrzymaniem fantastycznej dyspozycji w dwóch kolejnych spotkaniach. Bohater pierwszej kolejki, Vojo Ubiparip nawet nie dostał szansy występu w kolejnych ligowych meczach. Natomiast Frączczak, po fenomenalnym grze w potyczce ze Śląskiem Wrocław, zdobył tylko jeden punkt w rywalizacji ze słabą Koroną Kielce. Kto wie, może w ten weekend będziemy świadkami obniżki formy u Picha i Garguły. Polska piłka jest na tyle nieprzewidywalna, że niczego nie można zakładać w ciemno. Dlatego też w grach typu fantasy trzeba minimalizować potencjalne ryzyko! Pomoże wam w tym poniższa analiza.
Piątkowe wzmocnienia
Kolejkę rozpoczniemy w Krakowie. W meczu dwóch drużyn, którym nie udało się jeszcze w obecnym sezonie odnieść zwycięstwa faworytem będą gospodarze. Robert Podoliński ma jednak trudny orzech do zgryzienia. Dawid Nowak nie zagra z powodu kontuzji, więc w rolę wysuniętego napastnika musi się wcielić ktoś z trójki: Rakels, Zjawiński, Dialiba. Największe nadzieję kibice wiążą z ostatnim zawodnikiem. Senegalski napastnik wraca jednak dopiero do pełnej dyspozycji po urazie i szkoleniowiec „Pasów” skłaniać się będzie raczej w kierunku Rakelsa, który tydzień temu w końcu się przełamał i strzelił bramkę w meczu z Jagiellonią. Kto więc pociągnie grę gospodarzy? Pozytywnie zaskoczyć może Budziński. Dużo oczekiwać można także po nowym zawodniku Cracovii, Brazylijczyku Deleu. Jego występ stoi jednak pod małym znakiem zapytania. Władze klubu muszą zdążyć z wszystkimi formalnościami i istnieje niewielka szansa, że boczny obrońca obejrzy piątkowe spotkanie z perspektywy trybun.
Mimo, że Korona w końcu zaczęła punktować, to jedno „oczko” zdobyte w trzech kolejkach chwały piłkarzom Ryszarda Tarasiewicza ewidentnie nie przynosi. Piłkarze kieleckiego zespołu zapowiadają gryzienie trawy i walkę o zwycięstwo w meczu z Cracovią. Wyjazd do Krakowa nie będzie jednak formalnością. W tygodniu z zespołem nie trenowali liderzy drużyny: Golański i Kiełb. Dwójka piłkarzy odpowiadająca za napędzanie ofensywnych akcji „złocisto – krwistych” w piątek będzie do dyspozycji trenera i prawdopodobnie rozpoczną oni najbliższe spotkanie w wyjściowym składzie. Male szanse na występ mają za to dwaj kontuzjowani piłkarze: Vlastimir Jovanović i Nabil Aankour. Nowy nabytek Korony w tygodniu wrócił do treningów, ale sztab szkoleniowy nie powinien ryzykować odnowienia urazu piłkarza sprowadzonego z rezerw francuskiego klubu SC Bastia.
W drugim piątkowym meczu dojdzie do pojedynku dwóch niepokonanych drużyn. Górnik na własnym stadionie będzie faworytem i tylko Quintana może pokrzyżować szyki zespołowi Roberta Warzychy. To może być spotkanie Rafała Kosznika, który nie powinien mieć kłopotów z ogrywaniem na skrzydle niepewnie grających bocznych obrońców Jagiellonii. Fani wierzą także w Mateusza Zacharę. Napastnikiem interesują się takie kluby jak: Vitesse Arnhem, SC Heerenveen czy Club Brugge. Dobry występ w meczu z „Jagą” powinien przybliżyć 24-letniego zawodnika do wyjazdu na zachód. W Zabrzu liczą na środki z tego transferu, ponieważ klubowa kasa od dawna świeci pustkami. Zwróćcie uwagę na dobrą dyspozycję Roberta Jeża. Słowak w końcu przestał „odcinać kupony” i wziął się za granie. Górnik po stracie Nakoulmy i Olkowskiego potrzebuje lidera, który pociągnie grę całego zespołu.
Uwaga! Prezesi mający w składzie trzech piłkarzy Lecha i Szymona Drewniaka muszą koniecznie dokonać zmiany! Środkowy pomocnik wrócił dzisiaj do swojego macierzystego klubu!
Jagiellonia fantastycznie rozpoczęła sezon. Zdobyte siedem „oczek” daje podopiecznym Michała Probierze pozycję wicelidera. Duża w tym zasługa duetu Quintana – Dzalamidze. Swoje trzy grosze dokładają także skuteczni napastnicy. Ciekawe kiedy szkoleniowiec „żółto – czerwonych” wróci do grania tylko jednym piłkarzem w ataku. W rywalizacji dwóch snajperów górą na razie wydaje się być Piątkowski. Były napastnik Dolcana Ząbki w dwóch spotkaniach dwukrotnie trafiał do siatki rywali, a w ostatnim meczu był blisko strzelenia trzeciego gola! Piękne uderzenie na bramkę Cracovii zostało jednak zaprzepaszczone przez, nieodpowiedzialnie faulującego przeciwnika w szesnastce drużyny gości, Sebastiana Maderę. Jak na tle 29-latka wypada Tuszyński? Ex „Lechista” sezon zaczął z przytupem, strzelając dwie bramki swojemu byłemu klubowi. W następnych kolejkach nieco jednak zgasł i kibice Jagiellonii muszą wierzyć, że nie powtórzy się sytuacja z rundy wiosennej poprzedniego sezonu, kiedy to napastnik zaczął niezwykle imponująco (pięć goli w dwóch spotkaniach), by w kolejnych 14 meczach dołożyć tylko jedną bramkę
Sobotnie roszady
Jak bez Ślusarskiego poradzi sobie drużyna z Bełchatowa? Doświadczony napastnik w najbliższym spotkaniu będzie pauzować za czerwoną kartkę, którą otrzymał w końcówce pojedynku z Górnikiem Łęczna. Sytuację może wykorzystać Michał Mak. Skrzydłowy w obecnym sezonie zdobył bramkę i aż trzykrotnie zaliczył asystę przy golach partnerów z zespołu. W ubiegłorocznych zmaganiach na pierwszoligowych boiskach Michał dobrze sobie radził na pozycji wysuniętego napastnika. Rolę asystenta w tym przypadku powinien przejąć jego brat Mateusz. W Bełchatowie kibice nadal czekają na bramkę Błażeja Telichowskiego. W spotkaniu ze Śląskiem stawianie na dobrze grającego głową obrońcę to jednak duże ryzyko. „Brunatni” nie będą faworytami sobotniego pojedynku, więc nie warto mieć w składzie kompletu piłkarzy GKSu.
Śląsk bogatszy o doświadczenie z meczu z Borussią nie powinien mieć kłopotu z pokonaniem beniaminka. Dużo zależy od formy Picha, który dotychczas niemal każdy strzał zamieniał na bramkę. Nie można jednak pokładać wszelkich nadziei w jednym piłkarzu. Kibice wrocławskiego klubu przekonali się o tym w ubiegłym sezonie, kiedy Marco Paixao nie był w stanie w pojedynkę zapewnić „Wojskowym” awansu do pierwszej ósemki. Teraz na całej linii zawodzi jego brat Flavio i wkrótce Portugalczyk może stracić miejsce w pierwszym składzie. W ostatnim spotkaniu na szpicy zagrał Mateusz Machaj. Były piłkarz Lechii problemów Śląska z napastnikami na pewno nie rozwiąże. W sobotę swój dzień może mieć Sebastian Mila. Dokładne dośrodkowania byłego piłkarza Austrii Wiedeń na gole zamienić spróbuje Piotr Celeban.
W jakim składzie w meczu z Górnikiem Łęczna wyjdzie na murawę Legia? Wie to chyba tylko wróżbita Maciej. Możecie próbować stawiać na piłkarzy, którzy nie odegrali kluczowej roli w wyeliminowaniu Celticu Glasgow. Piech, Saganowski, Bereszyński, Pinto, Ojaama mają szansę wystąpić od pierwszych minut. Moim zdaniem jednak nie warto kupować piłkarzy mistrzów Polski. Legia w rezerwowym składzie prezentuje się słabo i Górnik może sprawić stołecznej drużynie dużego psikusa.
Kto może najbardziej napsuć krwi „Legionistom”? Miejsce w pierwszej jedenastce na rzecz Hasaniego może stracić Paweł Buzała. Nowy nabytek klubu z Łęcznej pokazał się z dobrej strony w poniedziałkowym spotkaniu dwóch beniaminków. Zawiódł za to drugi piłkarz sprowadzony niedawno do Górnika, Fiodor Cernych. Ofensywne akcje zespołu napędzane są przez duet Nowak – Bonin, moim zdaniem jednak nie warto skupiać się na podopiecznych Jurija Szatałowa. Legia zawsze może wyjść pierwszym składem i rozgromić mniej utytułowanego rywala.
Piłkarska niedziela
Coś niedobrego stało się z Zawiszą. Podopieczni Paixao dobrze rozpoczęli sezon i jak równy z równym walczyli w pierwszym meczu kwalifikacji do ligi europejskiej z belgijskim Waregem oraz nie dali żadnych szans Koronie w inaugurującej kolejce Ekstraklasy. Później coś się zacięło. Piłkarze z Bydgoszczy muszą w meczu z Podbeskidziem udowodnić, że zasługują na kolejną szansę. Ciekawe ilu tym razem obcokrajowców zobaczymy w wyjściowym składzie Zawiszy. Pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Sandomierskiego. Nie polecam defensywnych piłkarzy bydgoskiej drużyny. W bramce najprawdopodobniej zobaczymy Andrzeja Witana, który w klubie rolę rezerwowego pełni chyba tylko i wyłącznie za zasługi.
„Górale” mogą stać się czarnym koniem rozgrywek, a wszystko za sprawą Macieja Korzyma, który tchnął ducha w zespół Leszka Ojrzyńskiego. Z transferu byłego piłkarza Korony nie cieszy się chyba tylko Robert Demjan, który w tej chwili ewidentnie przegrywa rywalizację z 26-letnim napastnikiem. Walkę o miano pierwszego bramkarza Podbeskidzia na tę chwilę wygrywa Michal Pesković. Richard Zajac musi odpokutować kilka fatalnych interwencji z początku sezonu i cierpliwie czekać na błąd rywala.
W Gdańsku kibice zobaczą hitowe spotkanie czwartej kolejki Ekstraklasy. Mariusz Rumak w tygodniu zapowiadał, że od tej pory będzie grać stałą czwórką obrońców i…. skompromitował się w dwumeczu z Islandczykami. Nie wiadomo, na kogo będzie stawiać nowy trener, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że w Poznaniu dojdzie do zmiany szkoleniowca. Na PGE Arenie Lech nie będzie faworytem, więc powstrzymajmy się od gwałtownych ruchów i poczekajmy na ustabilizowanie się sytuacji w „Kolejorzu”.
Ciężką sytuację w drużynie rywala muszą wykorzystać piłkarze Lechii. Tydzień temu w końcu poprawnie zapunktował Sadajew. Czeczen w meczu z Piastem wywalczył karnego i mimo, że w trzech ligowych spotkaniach ani razu nie zdołał trafić do siatki rywala, to ma pewne miejsce w mojej drużynie. Wszystkich zadziwia dyspozycja Piotra Wiśniewskiego, który wyrasta na bohatera gdańskiej publiczności. W poprzednim meczu ponownie zawiódł Pawłowski i nie zdziwiłbym się gdyby Joaquim Machado posadził byłego piłkarza Malagi na ławce rezerwowych. W takim wypadku prawdziwą szansę dostałby Mateusz Możdzeń. Kilkuminutowe występy na pewno nie satysfakcjonują piłkarza sprowadzonego w letnim okienku transferowym z Lecha Poznań. Kibice na PGE Arenie mogą doczekać się wspaniałego widowiska i dużej liczby bramek, więc moim zdaniem nie warto myśleć o kupnie piłkarzy odpowiadających za grę defensywną gdańskiego zespołu.
Franciszek Smuda może zacierać ręce. W Wiśle wszyscy piłkarze, poza Stjepanoviciem i Jovanoviciem będą do dyspozycji trenera na niedzielny mecz z Ruchem. Dodatkowo „Biała Gwiazda” zgłosiła Lucasa Guedesa. Syn byłego obrońcy krakowian, Clebera dostał pozwolenie na pracę w Polsce i z miejsca powinien znaleźć się w meczowej osiemnastce. Ławka rezerwowych Wisły może w końcu będzie wyglądać normalnie.
Liczycie na kolejny dobry występ Garguły? Ja skłaniam się w kierunku Semira Stilicia. Bośniak dawno nie pokazał pełni swoich umiejętności i liczę, że przełamanie nastąpi w meczu z Ruchem. Nie podniecałbym się dobrym występem Boguskiego. Pamiętajcie, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i były piłkarz GKS Bełchatów może na kolejne tak udane spotkanie czekać do następnego sezonu. Warto postawić na obrońców „Białej Gwiazdy”. Głowacki, Dudka, Burliga i Sadlok poza czystym kontem mogą czynnie przyczynić się do wygranej drużyny prowadzonej przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Burliga najprawdopodobniej dostanie żółtą kartkę, więc lepiej postawcie na kogoś z pozostałej trójki.
Poniedziałkowi pewniacy
Doczekamy się kolejnego Robak Show? Król strzelców musi gonić uciekającą czołówkę. Trener Wdowczyk wróci zapewne niebawem do grania jednym napastnikiem i na ławkę trafi Łukasz Zwoliński. Mam nadzieję, że w meczu z Piastem, za fatalną interwencję z poprzedniej kolejki, zrehabilituje się Radosław Janukiewicz. Wiecie, kto poza Michałem Makiemw obecnych rozgrywkach zanotował trzy asysty? Rafał Murawski na początku sezonu przechodzi najśmielsze oczekiwania! Wielu z was przejechało się tydzień temu na Adamie Frączczaku, nie zrażajcie się jednak jednym słabszym wystepem obrońcy/skrzydłowego „Portowców”.
W poniedziałek faworyt jest tylko jeden i nie chce mi się wierzyć, że piłkarzy Piasta stać na sprawienie niespodzianki w meczu wyjazdowym. Tylko Ruben Jurado pozytywnie rokuje na przyszłość. Najskuteczniejszy zawodnik „Piastunek” zyskuje dużo dzięki przypisaniu mu pozycji pomocnika w Wygraj Ligę. Liczę na bezbramkowe zwycięstwo Pogoni w poniedziałkowym meczu, więc odradzam wam stawianie na jakiegokolwiek zawodnika gliwickiego zespołu.