Derby Izmiru

Gdzieś daleko, nad piękną i spokojną zatoką mieszkają sobie trzy miliony ludzkich istnień. Każdego ranka, popołudnia, wieczoru, spotykają się i razem śmieją, rozmawiają, piją herbatę, kawę itp. Ojej, zapomniałem, to nie Stambuł czy inna Ankara. Tutaj od rana do nocy nie można czuć się bezpiecznym.  W szaliku którejś z opisywanych poniżej ekip lepiej w ogóle samemu nie wychodzić z domu. Derby Izmiru, bo o nich mowa, to najbardziej brutalne tego typu rozgrywki w Turcji. Były takie pojedynki derbowe, z których niektórzy fani wracali w czarnych workach. Te „spotkania”, od 12 marca 1944 roku zdarzają się parę razy do roku (ostatnio prawie wcale szczerze powiedziawszy). Gdy naprzeciw siebie stają dwaj odwieczni wrogowie – Karsiyaka oraz Goztepe, robi się naprawdę niebezpiecznie i gorąco. Jest gdzieś pomiędzy nimi jeszcze jeden klub – Altay S.K. ale oni nie liczą się w tej rywalizacji. Tak więc, po derbach Ankary, przyszedł czas na Izmir!

izmir_newsdetail

Dwaj (nie)przyjaciele z boiska..

Karsiyaka Spor Kulubu bardzo prosto się tłumaczy na nasz rodzimy język. Karsiyaka to po prostu nazwa dzielnicy w której 1 listopada 1912 roku narodził się pomysł założenia  klubu sportowego. Sekcja piłkarska niemal z miejsca, gdy tylko była sposobność, przystąpiła do Ligi Izmiru, wygrywając  ją trzykrotnie – 1926, 1952, 1959. Zaraz po zdobyciu ostatniego takiego tytułu, „Kaf kaf” przystąpili do nowo utworzonej Milli Lig (dzisiaj znanej jako Super Lig). Spędzili w niej łącznie dość mało czasu, bo raptem 16 sezonów, za to na zapleczu mają ich aż 28. Zdarzało się im też spaść jeszcze o szczebelek niżej. Na trzecim poziomie rozgrywkowym „czerwono-zieloni”  grali dziewięciokrotnie. Obecnie cały czas nabijają sobie kolejne rozegrane spotkania na zapleczu ekstraklasy. Dość rzadko się zdarza, żeby klub spędził aż 13 długich lat w tureckiej drugiej lidze i jest to swego rodzaju ciekawostka. Jak przystało na Turcję, od samego początku działacze kombinowali jak tylko mogli. Gdy w latach 30-tych drużyna (jak cały kraj) była jeszcze mocno niestabilna i miała problemy chyba każdej możliwej natury, Karsiyaka połączyła się z Bornovasporem, tworząc twór pod nazwą Yamanlarspor (1937 rok). Na szczęście powrócili do dawnej  nazwy już w roku 1944. Trzeba przyznać, że zarówno jedna jak i druga  jest średnio wymawialna…  Co jeszcze można powiedzieć o „Kaf kaf” (bardzo fajny przydomek)? Grają na stadionie Altay Alsancak Stadi o pojemności 16 400 miejsc. Ciekawostką jest, że oprócz nich, spotkania w tejże arenie rozgrywa również inny klub – Altay S.K, ale o nich w dalszej części. Karsiyaka przez jakiś czas była „domem” dla paru znanych piłkarzy, jak np. bohater jedno z najgłośniejszych transferów tego lata – Olcan Adin (obecnie Galatasaray) czy król strzelców Super Lig w sezonie 2009-10 (jako zawodnik Kayserisporu) – Ariza Makukula (obecnie OFI Creta). Grał tu także jeden z najlepszych obecnie tureckich bramkarzy – Onur Kivrak (Trabzonspor). Niestety, poza trofeami takimi jak wyżej wymienione, trzykrotnie wywalczone „Mistrzostwo Izmiru”, klubowi udało się jeszcze tylko dwa razy wygrać drugą ligę (1992, 1995).

Największym wrogiem „Kaf kaf” jest Goztepe. „Goz goz”(cóż za wspaniała tendencja do nadawania zdublowanych, jednosylabowych przydomków) powstali 14 czerwca 1925 roku w wyniku rozłamu, jaki nastąpił w zarządzie klubu Altay S.K. Ciekawa jest historia nazw tego zespołu. Początkowo był to bowiem Izmirspor, w 1937 wołano na nich już Doganspor, a  w 1939 kibice mieli do czynienia ze znanym nam dzisiaj Goztepe. „Żółto-czerwoni” największe sukcesy święcili pod okiem trenera Adnana Suvariego. W Turcji do dzisiaj pamięta się o ówczesnych gwiazdach jak: Fevzi Zamzam, Gursel Aksel, Ali Artuner czy Ertan Oznur. Wówczas klub sięgał po największe sukcesy: świętował zdobycie Pucharu Turcji w 1969 i 1970 roku oraz wywalczył 3. miejsce w ekstraklasie w roku 1971. Niespodzianką były występy w europejskich pucharach w latach 1967-1970. W sezonie 1967-68 dotarli do 3 rundy pucharu UEFA, co uznano za wielki sukces. Po drodze wyeliminowane zostało m.in. Atletico Madryt. Sezon później „Goz goz” sensacyjnie dotarli aż do półfinałów tych rozgrywek!  Po drodze ograli min. Olympique Marsylię czy OFK Belgrad. Co prawda pomogły im trochę względy pozasportowe, bowiem HSV Hamburg w ćwierćfinale odmówił występu w meczu przeciwko Turkom, ale cóż, w tamtych czasach takie osiągnięcie było wielkim wydarzeniem, a o poza boiskowych przekrętach mało kto dyskutował. Sezon 1970-71 był ostatnim sukcesem, ponownie 3 runda, tym razem Pucharu Zdobywców Pucharów, a po drodze Goztepe odprawiło z kwitkiem miedzy innymi brytyjskie Cardiff City. Do sezonu 1975/76 wszystko generalnie układało się bardzo przyzwoicie, a przynajmniej znośnie. Jakież więc było zdziwienie gdy okazało się, że rok później Goztepe wylądowało na zapleczu ekstraklasy. Dzisiaj już wiemy, że był to koniec sielanki. Klub popadł w przeciętność, a od sezonu 2002-03 (ostatni w Super Lig) wydarzyło się już całe zło jakie tylko mogło: bankructwo oraz kolejne spadki (aż do ligi amatorskiej w 2007-08 – V poziom rozgrywek!!). Obecnie drużyna troszkę się odbudowała i gra na 3 poziomie. Nadal jest to jednak kompromitująco niska pozycja jak na 11. klub w tabeli wszechczasów Super Lig. Co ciekawe, w sezonie 2001-02 na bramce Goztepe stał Radek Majdan, który dzięki występom w Tucji poleciał na mundial.

slid

Tylko o co tu chodzi?

To by było na tyle jeśli chodzi o informacje na temat zespołów. Teraz najważniejsze, czyli derby. Zacznijmy w ogóle od podstawowej sprawy. Przecież oprócz zespołów Goztepe i Karsiyaki, w Izmirze działa jeszcze dość znany i nieco bardziej utytułowany od „Kaf kaf” klub Altay S.K.  Dlaczego więc derbami Izmiru nie są pojedynki pomiędzy mającym najwięcej osiągnięć Goztepe, a najczęściej grającym w Super Lig  zespołem Altay? Dzieje się tak, nawet nie dlatego, że Karsiyaka i „Goz goz” byli pierwsi, bo nie byli (patrz narodziny Goztepe i porównaj z Altayem). Tu sprawa jest nieco bardziej złożona. Fani drużyny, jak i samo Goztepe w każdym, nawet najmniejszym calu utożsamiają się z miastem Izmir. Same grupy kibicowskie nazywają siebie „prawdziwymi mieszkańcami Smyrny” (dawniej Smyrna = dzisiejszy Izmir). Ludzie związani z „Kaf kaf” trwają natomiast w przekonaniu, że Izmir to jedno, a Karsiyaka to drugie. Co prawda, administracyjnie jest to dzielnica trzeciego największego tureckiego miasta, ale sami miejscowi, a nawet większość mieszkańców Turcji wiąże klub z nazwą „35½”. Co to oznacza?  Numery tablic rejestracyjnych w Izmirze zaczynają się od liczy 35, więc ta połówka, to taka forma odcięcia się i pokazania, że Karsiyaka to odrębny region i basta.

Istnieje też jeszcze jedna przyczyna tak ciężkiej nienawiści u jednych i drugich. Nienawiści która jest chyba jednak wyższa w kierunku Goztepe niż odwrotnie. Klub Karsiyaka SK bowiem ma za sobą tragiczną historię. Wielu fanów, a także działaczy i zawodników walczyło podczas I Wojny Światowej, a potem w działaniach wojennych przeciwko Grecji (1919-1922). Już same barwy – zieleń (islam) oraz czerwień (Turcja) świadczą o dość mocno patriotycznych podwalinach klubu. Goztepe natomiast ma zgoła odmienne pochodzenie. Jak już wspominałem, na każdym kroku wspominają o swoim pochodzeniu, o Smyrnie, co doprowadza do wściekłości zarówno kibiców Karsiyaki, jak i tych z Altayu. Dlaczego? Smyrna to grecka nazwa miasta Izmir, natomiast sama dzielnica, a raczej część metropolii – Goztepe – dawniej była zamieszkiwana głównie przez Greków. Klub powstał jak wiadomo, około dwa lata po tym, jak z Turcji wysiedlono 1.5 mln prawosławnych Greków, a sam kraj z kalifatu przerodził się w republikę (1923), mimo to jednak, przez wiele lat fani „Goz goz” uważali się za potomków i spadkobierców miejscowych Hellenów. Dzisiaj co prawda raczej już ten pogląd nieco stracił na aktualności, ale kibice Karsiyaki wciąż mają ich za zdrajców i nienawidzą jak psów.

[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=NRC8aSCsYVk” width=”640″ height=”400″ /]

Słówko o sympatycznych kibicach

Ufff… porządne zanudzanie historią można uznać za zakończone. Czas przejść do ostatniej fazy mych wypocin, czyli grup kibicowskich. Największa grupa ultras Karsiyaki – Karsiyaka Carsi (zał. 1991) – to świetnie zorganizowany zespół fanatyków, którzy jeżdżą za swoim ukochanym klubem po całej Turcji. Są również jedną z większych tego typu instytucji w kraju.

Po drugiej stronie „barykady” znajdują się Goztepe Yali. Grupę założono w 1998 roku i trzeba przyznać, że również wspaniale reprezentuje swój klub, ani trochę nie odbiegając od tureckich standardów. Podobnie jak w przypadku śmiertelnych wrogów nie obce są im, kartoniady, race, czy zorganizowane wyjazdy w najdalsze zakątki kraju. Wielką chlubą dla jednych i drugich jest data 16.05.1981 roku. Był to mecz derbowy, który do dzisiaj dzierży rekord w ilości kibiców podczas drugoligowego spotkania – 80 000 fanów! Oczywiście jest też drugie dno. Biletów było tylko 61 000, więc kolejne 20 tysiaków musiało jakoś się dopchać, a wiadomo, że niektórzy ludzie agresywnie reagują na tłum i ścisk. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć co było potem, zwłaszcza, że wedle tabeli, Goztepe było na pierwszym miejscu, natomiast Karsiyaka na drugim. Należy pamiętać, że ówczesna druga liga turecka podzielona była na trzy grupy. Z grupy „A” (w której grali nasi bohaterowie) awansować mógł tylko jeden zespół. I szczęśliwcami okazali się być ulubieńcy grupy „Goztepe Yali”. Nienawiść między obiema stronami jeszcze wzrosła… W latach 90-tych, często grano w innych miastach np. w Stambule, ewentualnie jakiś okolicznych miejscowościach. Na przestarzałych stadionach Izmiru dochodziło bowiem do wielu zamieszek, często bardzo brutalnych. Któregoś razu jeden z miejscowych dzienników nadał bardzo wymowny tytuł rozgrywanym dzień wcześniej derbom- „Karsiyaka 5 Goztepe 2 Śmierć 0”. Kumulacja nastąpiła podczas pojedynku  rozgrywanego w roku 2003 podczas turnieju towarzyskiego(!). W trakcie odśpiewywania hymnu Turcji doszło do poważnych zamieszek. Ba, zamieszki to dość mało powiedziane, rzeź pasuje w tym przypadku o wiele bardziej. Setki ludzi w szpitalach, 4 fanów i 8 policjantów zabitych… Od tamtej pory bywa już nieco spokojniej, ale głównie dlatego, że oba zespoły troszeczkę się ze sobą mijały i grały w różnych ligach. Postawiono również na bezpieczeństwo, zwiększono ilość kamer, kibice są dokładniej przeszukiwani, podobnie jak w przypadku Derbów Stambułu, bilety można zamówić tylko pocztą lub przez internet itp…

Trzy łyki statystyki

Pierwszy mecz: 3.12.1944 Goztepe 3-1 Karsiyaka
Ostatni mecz: 17.03.2013 Goztepe 3-2 Karsiyaka
Najwyższe zwycięstwa: Karsiyaka 6-2 Goztepe 3.05.1961 oraz Goztepe 3-0 Karsiyaka 19.04.1959
Ogółem rozegrano 50 spotkań, z czego 21 razy wygrywali „Kaf kaf”, 18 razy „Goz goz”, remis notowano dziesięciokrotnie. Bramki 68-56 dla Karsiyaki.

KARSIYAKA - GOZTEPE MACI SONUNDA TRIBUNLER TARAFTARLAR TARAFINDAN YAKILDI. (FOTO: ULAS SAG IZMIR DHA)

Czekać czy nie czekać?

Oto jest pytanie. Obecnie jedni i drudzy grają w różnych ligach. W związku z faktem, iż oba zespoły są o wiele słabsze niż kiedyś, a sama rywalizacja też jest nieco rzadsza, konflikt nieco przycichł. Oczywiście, nie zrozumcie mnie źle, przycichł nie znaczy, że go nie ma. Nawet teraz kibice są gotowi oddać życie za swoje zespoły, a co za tym idzie, jadąc do Turcji na wakacje lepiej uważać by nie popełnić jakiegoś małego faux pas, które może być brzemienne w skutkach. O ile taka wpadka w Ankarze czy Stambule skończyć się może poważnym fochem ze strony rozmówcy, o tyle tutaj może dojść do rękoczynów. Czekać więc niecierpliwie na kolejny pojedynek zwaśnionych stron czy może cieszyć się, że póki co jest między nimi granica różnych poziomów ligowych? Myślę, że warto czekać, ponieważ rzadko które spotkania obfitują dzisiaj w taką niezwykłą pasję i zaangażowanie, zarówno na boisku jak i na trybunach. Ważne, by wydarzenia odbywające się na trybunach nie przysłoniły zdarzeń czysto piłkarskich rozgrywających się na boisku…

/Paweł Rentflejsz/

Więcej informacji o lidze tureckiej znajdziecie na https://www.facebook.com/tureckiekopanie?fref=ts