Sagi transferowe to esencja piłki nożnej. Albo wiadomo kto i gdzie, tylko niewiadomo kiedy, albo wiadomo kto i kiedy, ale nie wiadomo gdzie i za ile. Do tej drugiej grupy bez wątpienia zalicza się jedna z perełek Ajaksu Amsterdam, Frenkie de Jong.
O 21-letnim pomocniku jest głośno od jakiegoś czasu i wydaje się, że z tygodnia na tydzień robi się coraz głośniej. W grze o usługi Holendra są PSG, Barcelona, Manchester City, a zapytało o niego z pewnością wiele innych. Ostatnio pojawiła się informacja, że w wyścigu wygrało PSG, które zapłaci 75 milionów. Agent zawodnika zdementował doniesienia, sam piłkarz stwierdził, że nic nie jest przesądzone, ale media i tak robią „swoje”. Nieco prześmiewczo do całego zamieszania odniósł się ojciec zawodnika.
– Noordeloos to dobrze ugruntowany klub z tej okolicy. By wyjść naprzeciw 75-milionowej ofercie PSG, zaoferowali 75 krów. To oczywiście też jest dużo warte, dlatego Frenkie wciąż ma wątpliwości – powiedział ojciec de Jonga.
Jeśli miało to rozładować całe napięcie wokół zbliżającego się wielkimi krokami transferu, udało się całkiem nieźle. Dziennikarze powinni zrozumieć, że notoryczne wałkowanie tego samego tematu nie pomaga zawodnikowi w skupieniu się na „tu i teraz”, a 100-procentowej pewności co do przyszłości i tak jeszcze nie ma. Ostatnio pojawiła się informacja o tym, że z wyścigu wycofał się Manchester City, a na prowadzenie wysunęła się Barcelona. Jak widać są to zwykłe przepychanki, które do lata (de jong na 95% odejdzie wtedy) będą się zmieniały jeszcze dziesiątki razy. Jak myślicie, gdzie najlepiej by pasował młody Holender? Czy poradzi sobie z przeskokiem z Eredivisie do jakiegoś giganta? Przeszłość pokazuje, że wielu miało z tym kłopoty…
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!