Świat piłki jest jak bazar. Ciągle coś się dzieje, bez przerwy ktoś wchodzi, wychodzi, kupuje, sprzedaje. W całym tym zamęcie nie zawsze trafi się na dobrą okazję, ale przecież żeby to się stało, trzeba kupować. Nic się nie zrobi samo z siebie. Jednak co w przypadku, kiedy jakiś zakup… sam się pcha do koszyka?
Mniej więcej w takiej sytuacji znajduje się Inter Mediolan. „Nerazzurri” wypożyczyli przed sezonem Keitę Balde, zawodnika sprowadzonego rok wcześniej przez AS Monaco. Senegalczyk we Francji raczej zawiódł oczekiwania, które urosły do sporych rozmiarów po jego ostatnim sezonie w Lazio, kiedy był absolutną rewelacją.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
Być może Inter liczył, że powrót do Włoch dobrze zrobi 23-latkowi, a ten wróci do swojej najwyższej formy. Minęło kilka miesięcy, ale tak się raczej nie dzieje. Keita Balde w większości spotkań jest rezerwowym, a jeśli gra od początku, prawie zawsze jest zmieniany. Pełne 90 minut zagrał tylko raz. Co ciekawe było to w meczu z Frosinone, w którym zdobył dwie bramki i dołożył asystę. Najlepszy występ w tym roku. Okazuje się, że Senegalczyk jest bardzo pewny siebie i swoich umiejętności.
– Inter musi ściągnąć mnie definitywnie. Jestem okazją– stwierdził wychowanek Barcelony. Wszystko niby zrozumiałe, ale trzeba pamiętać o najważniejszej kwestii, czyli pieniądzach. Tu pojawia się problem, bo w umowie wypożyczenia znajduje się punkt o możliwym wykupie, ale za kwotę… ok. 30 milionów euro. To dużo dla Interu, który pod koniec ubiegłego sezonu drżał o awans do Ligi Mistrzów, dzięki któremu nie trzeba było sprzedawać gwiazd.
On the pages of #Tuttosport ? #Keita Balde talked about his adventure at #Inter, hoping for a great future: ️ ?️ "The Nerazzurri must redeem me: they make a deal with me". ⚽
What do you think? ? pic.twitter.com/VpOe4Vl0gY
— SpazioInter.it UK (@SpaziointerE) December 24, 2018
Nawet wtedy nie sprowadzono Rafinhy, który będąc również na wypożyczeniu, był jedną z kluczowych postaci Interu. W umowie z Barceloną była wtedy zapisana możliwość kupienia go za podobną kwotę, bo ok. 35 milionów. Wydaje się, że Keita Balde powinien bardziej przyłożyć się do gry, jeśli chce zostać w Mediolanie. Patrząc jednak na sytuację Monaco, które „tonie”, być może cena za Senegalczyka znacznie spadnie. Wtedy jednak (po ewentualnym spadku) do walki o niego będą mogły wkroczyć inne kluby.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!