Śladami stranierich – rekord „Lewego”, ostatki przed kadrą

Zawodnicy najlepszych klubów Europy nie wiedzą co to odpoczynek. Cotygodniowe zmagania w lidze przerwane króciutką przerwą zimową? Norma. W Anglii z przerwy w rozgrywkach zrezygnowano przecież całkowicie. Krajowy puchar? Poważny obowiązek! To nie Polska, nie ma mowy o „oszczędzaniu sił na ligę”. Wreszcie awans do fazy play-off europejskich pucharów – to nic nadzwyczajnego. Gra toczy się przecież o prestiż, wielkie pieniądze i uwielbienie trybun. Jakby tego było mało, za kilka dni klubowe ośrodki treningowe opustoszeją, a piłkarze rozjadą się po świecie na urlopy. Oczywiście żartuję – o wczasach nie ma mowy, odbędą się za to towarzyskie spotkania reprezentacji narodowych. Wobec takiego stanu rzeczy, „Śladami stranierich” nie może pozostać w tyle. Biegniemy zgodnie z kalendarzem – w dzisiejszym odcinku donosimy o udziale naszych piłkarzy w ostatnich meczach Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej oraz zapowiadamy zbliżający się wielkimi krokami weekend.

***

CO W TRAWIE PISZCZY?

Piszczy oczywiście Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. Trzeci muszkieter – Jakub Błaszczykowski, nadal pozostaje kontuzjowany i przed telewizorem ogląda wyścig po triumf w Lidze Mistrzów. Borussia jak na razie jedzie w czołówce peletonu. Powtórka niemieckiego finału sprzed roku jest realna, chociaż mało prawdopodobna. Ligowa forma ekipy Polaków każe wątpić czy są w stanie zdobyć w tym sezonie cokolwiek. Z drugiej strony, w pucharach Dortmund spisuje się bez zarzutu, zatem… kto wie? Póki co, „Pszczoły” pokazały pazur, a raczej żądło, na nieprzyjaznej rosyjskiej ziemi. Zenit Sankt Petersburg okazał się wyjątkowo gościnny, z czego skwapliwie skorzystali przede wszystkim Polacy – Lewandowski zdobył dwie bramki, a pierwszą z nich wypracował mu Piszczek. Akcja jak z podręcznika: nasz boczny obrońca dostał od „Lewego” idealną dla siebie piłkę – na dobieg, otwierającą możliwość dośrodkowania w pole karne. „Piszczu” ani myślał „podpalać się” w tej sytuacji i przytomnie wycofał piłkę do naszego napastnika. Ten uderzył kiepsko, ale skutecznie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 3:1. Następnie, po kontaktowym trafieniu gospodarzy, jeszcze raz zgasił ich nadzieje na sukces – tym razem w pełnym biegu świetnie przyjął piłkę lewą nogą i błyskawicznie uderzył prawą, łapiąc na wykroku bramkarza rywali.

Po meczu, tradycyjnie, zachwyty. Prasa krzyczała: „Lewandowski graczem meczu”, „Lewandowski chwalony przez kolegów”, „Lewy przebił Chapuisata”. Wyjaśniam trzeci tytuł: rzeczywiście, Robert stał się we wtorek samodzielnym najskuteczniejszym strzelcem Borussii w europejskich pucharach. Dotychczas zdobył 17 bramek w Lidze Mistrzów i jedną w Lidze Europy. Chapuisat podczas swojej kariery trafiał szesnastokrotnie. Fakt, że Polak zdobył swoją „osiemnastkę” szybciej niż Messi czy Ronaldo potraktujmy w kategorii bulwarowych ciekawostek. Zamiast porównywać Lewandowskiego do największych gwiazd światowej piłki, warto zwrócić uwagę na jedno: ten zawodnik udowodnił właśnie (choć może nie musiał), że podpisanie kontraktu z Bayernem nie spowodowało żadnych zmian z jego nastawieniu. Sto procent profesjonalizmu i wyraz szacunku dla Kloppa oraz kibiców BVB – to się chwali.

W sobotę Borussia podejmuje Nurnberg. Chciałbym móc napisać, że szykuje się polski mecz, ale Mariusza Stępińskiego wciąż próżno szukać w meczowej kadrze FCN. Obraniak i Kobylanski zmierzą się z HSV Hamburg, Milik być może spotka się na boisku z Sobiechem (Aubsburg – Hannover), a do Hoffenheim Eugena Polanskiego przyjedzie w niedzielę Wolfsburg. Polski pojedynek możliwy także w Serie A – jak wiadomo po włoskich murawach biega wielu naszych graczy, jednak… tylko przy okazji treningów lub meczów rezerw. W poważną piłkę grają jedynie Kamil Glik i Paweł Wszołek. I właśnie w przyszłą niedzielę „Il Capitano” po raz kolejny wyprowadzi swoich kolegów na mecz z Sampdorią.

***

KINO ZZP

Bramki „Lewego” na Stadionie Pietrowskim:

[sz-youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=T0FMG73Z5so” /]

Pomeczowa konferencja Kloppa:

[sz-youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=LVp4MJpcSTg” /]

 

***

WEEKENDOWY ROZKŁAD JAZDY – siedem najważniejszych meczów z udziałem Polaków:

SOBOTA, Bundesliga: Borussia (Lewandowski, Piszczek) – Nurnberg

SOBOTA, Bundesliga: Werder (Obraniak, Kobylanski) – Hamburg

SOBOTA, Premier League: Stoke – Arsenal (Szczęsny, Fabiański)

SOBOTA, Premier League: Southampton (Boruc) – Liverpool

SOBOTA, Ligue 1: Rennes (Grociski) – Guingamp

SOBOTA, Ligue 1: Reims (Krychowiak) – Valenciennes

NIEDZIELA, Serie A: Torino (Glik) – Sampdoria (Wszołek)

***

ROZGRZEWKA – przyzwyczailiśmy się do polskich bramek w Lidze Mistrzów. Kiedyś nie było tak kolorowo… Pamiętacie lata posuchy, przerwane trafieniami Saganowskiego i Żewłakowa?

[sz-youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=8D37XKZ1Q_U” /]

 

/Maciek Jarosz/