Serie A ostatnich lat kojarzy się przede wszystkim z wielkim i nieosiągalnym Juventusem. „Stara Dama” odjechała rywalom na dobre, ale przecież jest też drużyna, która zasługuje na równie duże pochwały. Mowa oczywiście o Napoli.
„Oczywiście”, bo nie można umniejszać miejscu, na którym się znaleźli. Klub spod Wezuwiusza 15 lat temu musiał ogłosić bankructwo i był budowany na nowo, od samych podstaw. To, że teraz są „wiecznie drudzy” może dla jednych być powodem do śmiechu, ale powinno być powodem do uznania. Milikowi, Zielińskiemu i spółce udawało się utrzymywać w zasięgu „Juve”, co dla reszty ligi jest teraz nieosiągalne. Ogromna w tym zasługa De Laurentiisa, który swoimi wyborami odbudował klub.
Był Benitez, był Sarri, była walka o scudetto. Potem przyszła pora na zmiany, których podjął się Carlo Ancelotti. Utytułowany Włoch podpisał pięcioletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Można więc zgadywać w ciemno, że jego celem jest długofalowa budowa drużyny na całkiem nowo. Tak samo jak to, że nie podjąłby się tego, nie mając zapewnionego odpowiedniego wsparcia. Mowa oczywiście o transferach.
Były trener m.in. Milanu i Realu Madryt, na zakupy chciałby się udać właśnie do swojego klubu sprzed kilku lat. Jak donosi „Il Mattino”, marzeniem i głównym celem Carlo jest walka o pozyskanie… Isco. Ancelotti chciałby u siebie byłego podopiecznego i zadanie być może wydawałoby się bardziej wykonalne, gdyby nie ostatnie wydarzenia w klubie z Santiago Bernabeu. Isco, który był „odrzutem” Solariego mógł poważnie myśleć o odejściu, jednak teraz, gdy drużynę znów prowadzi Zinedine Zidane, wszystko może się zmienić. Nie pomaga także zainteresowanie innych ekip…
Napoli & Inter have both joined Juventus in the race to sign Isco this summer ??
? (via @Corriere) pic.twitter.com/Vpw2WNRNHN
— Italian Football TV (@IFTVofficial) February 28, 2019
Niezależnie od tego, czy Francuz będzie widział w Isco kluczowy element budowanej na nowo drużyny, czy nie, Napoli i De Laurentiis muszą działać. Ancelotti oczekuje kilku znacznych wzmocnień, które – jak się domyślamy – właściciel klubu mu gwarantował. Zawodnik taki jak Isco świetnie pasowałby do stylu drużyny i byłby niewątpliwie dużym krokiem naprzód. Jeśli to się nie uda, jakie inne nazwiska widzielibyście w Neapolu? Które pozycje według was wymagają największych uzupełnień?