„Trudno znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka, ale jeszcze trudniej znaleźć dobre dziecko” – głosiła scena z kultowej polskiej komedii. Podobnie jest w piłce nożnej. Trudno złożyć i zestawić dobrą defensywę, ale jeszcze trudniej znaleźć jej lidera.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Mimo że blok defensywny to złożony organizm, musi być w nim ktoś, kto trzyma wszystko w ryzach. Poszukiwania kogoś takiego mogą stanowić problem, bo nie ma wielu zawodników na najwyższym poziomie, którzy potrafiliby to wziąć na siebie. Udało się Liverpoolowi po ściągnięciu van Dijka, ale wiele drużyn wciąż kogoś takiego szuka.
Jednym z zawodników, który może być w absolutnej światowej czołówce, jest Matthijs de Ligt. 19-letni Holender, który już teraz godnie nosi opaskę kapitana i bez kompleksów i lęków dowodził linią defensywy Ajaksu w drodze do półfinałów Ligi Mistrzów. Już teraz największe drużyny toczą o niego bój, a któraś z nich latem wygra jego podpis na kontrakcie. Są jednak osoby, które nie rozumieją zachwytów nad młodym stoperem.
– „De Ligt jest jednym z najlepszych na swojej pozycji. Jest takim piłkarzem, który z uwagi na jego wiek ma przed sobą świetlaną przyszłość. Ale myślę, że na tę chwilę Harry Maguire jest lepszym obrońcą.”
– „Gdybym był odpowiedzialny za transfery Manchesteru City, wolałbym ściągnąć Maguire’a aniżeli de Ligta. Nie widzę, by robił coś, czego Maguire nie byłby w stanie. Jedyną różnicą między nimi jest wiek” – stwierdził Jermaine Jenas.
36-letni Anglik rozstał się z QPR pięć lat temu, a później definitywnie zawiesił buty na kołku. Jego słowa być może nie są wielką głupotą, ale kolejny raz skłaniają do zastanowienia się, jaki jest sens robienia na siłę ekspertów z byłych piłkarzy.
Nie mówimy, że de Ligt to już piłkarski Mount Everest. Nie gloryfikujemy na siłę. Mimo wszystko, jak można stawiać Maguire’a ponad ewenement, jakiego nie było od lat (a może i dekad)? Stara, nieco bardziej siermiężna szkoła, polegająca na „przejmij-wybij”, kontra jakość, pewność, technika, predyspozycje… 26-letni Anglik jest świetnym stoperem, mógłby grać w lepszym klubie, ale jeśli ktoś ma do wydania 80 milionów i wybór między nim, a Holendrem, raczej bez zastanowienia skłaniałby się ku drugiej opcji.