Real Madryt latem ubiegłego roku przeszedł duże zmiany, które nie potoczyłyby się tak, jak oczekiwano. Niemal przez cały sezon zawodnicy zmagali się z niemocą, zastanawiając się, jakim cudem wszystko mogło się aż tak zepsuć. Teraz przyszła pora na rewolucję, a ta może się potoczyć dość nieoczekiwanie.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Już kiedy po raz drugi zatrudniono Zinedine’a Zidane’a wiedzieliśmy, że Francuz nie wrócił ot tak. Przekonała go m.in. gwarancja ogromnych środków, które będzie mógł przeznaczyć na zbudowanie zespołu na nowo, po swojemu.
Nowe twarze na Santiago Bernabeu są więc czymś spodziewanym i wręcz wymaganym, podobnie jak odejście kilku zawodników, którzy nie mieli aż tak dużego/pożytecznego wkładu w grę drużyny. Teraz okazuje się jednak, że – po Cristiano Ronaldo – z Realu może odejść kolejna absolutnie ikoniczna postać. Kapitan, Sergio Ramos.
Pierwsze doniesienia były różne. Wg „Chiringuito” Ramos miał chcieć odejść do Chin, bo otrzymał ofertę nie do odrzucenia, natomiast wg „ABC” chciał zostać, by pobić rekord Raula (741 meczów) i dostać podwyżkę do 14 milionów euro. „COPE” było później już bardziej konkretne mówiąc, że Ramos miał poprosić Florentino Pereza o odejście za darmo do Chin, co doprowadziło do kompletnego rozpadu ich relacji.
„Czy płynie z nami kapitan?”
Doniesienia doniesieniami, ale Florentino Perez niedługo po nich rozmawiał z „Onda Cero”. Prezydent Realu potwierdził, że Ramos ze swoimi przedstawicielami przyszli do niego, informując o świetnej ofercie z Chin. Perez odparł, że nie ma szans, by kapitan Realu odszedł za darmo, a ze względu na chińskie przepisy, według których trzeba płacić podwójne, transfery gotówkowe są znacznie bardziej skomplikowane.
Czy to oznacza, że Ramos faktycznie chce jako kapitan opuścić nieco podtopiony statek? Z jednej strony widzieliśmy już w przeszłości jego gierki, mające na celu wywalczenie podwyżki. Z drugiej, w wieku 33 lat faktycznie mógł pomyśleć, że wielkie zmiany przydadzą się nie tylko jemu (i jego portfelowi), ale także budowanej niemal na nowo drużynie. Jak myślicie, po której stronie leży prawda?