Bez wątpienia jednym z bohaterów wczorajszego finału Ligi Mistrzów możemy nazwać Alissona. Brazylijczyk popisał się kilkoma dobrymi interwencjami, dzięki którym Liverpool mógł podnieść puchar za zwycięstwo.
Po meczu brazylijski golkiper świętował swoją pierwsza wygraną w tego typu rozgrywkach. Niestety, bez udziału rodziny. Na to jednak 26-latek znalazł pewien sposób.