Real Madryt ostatnich lat to coś niebywałego, zjawisko wręcz niewiarygodne. Nie tylko dlatego, że „Królewscy” zdobyli w ciągu pięciu lat cztery Puchary Europy, ale także przez pryzmat tego, jak momentalnie spadli ze szczytu. Szczytu, którego nie byłoby bez kilku osób. Nie tylko tych, o których mówi się na co dzień.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Skuteczne podejście Zinedine’a Zidane’a, kapitan Sergio Ramos, świetny Marcelo, fenomenalny Cristiano Ronaldo – te nazwiska wymienimy jako pierwsze, mówiąc o wielkim Realu ostatnich lat. Nie da się kwestionować ich wkładu w sukcesy drużyny, ale jednocześnie nie można zapominać o innych, równie ważnych postaciach.
Antonio Pintus – słyszeliście o kimś takim? Po tym, jak Zidane wygrał Ligę Mistrzów zaledwie po kilku miesiącach na Santiago Bernabeu, stwierdził, że utrzymanie tego poziomu wymaga zmian. Tą zmianą było właśnie zatrudnienie Pintusa, czyli jednego z najbardziej znanych trenerów od przygotowania fizycznego.
Ciężka praca popłaca
„Szukacie sławy. Ale sława kosztuje. Tutaj zaczniecie za to płacić potem” – w taki sposób powitał wielkie gwiazdy 56-latek. Praca z nim budziła obawy wśród zawodników, jednak kiedy zobaczyli jej efekty, wiedzieli, że warto. „Nigdy nie byłem tak głodny, jak wówczas, gdy mnie trenował. I nigdy nie czułem się tak dobrze. Myślałem, że idealną wagą dla mnie są 83 kilogramy, ale w trzy tygodnie schudłem do 79 i czułem się wyśmienicie” – wspominał Fernando Morientes, który miał okazję pracować z Włochem w AS Monaco.
Kiedy po poprzednim sezonie Zidane pożegnał się z Realem, odszedł także Pintus. Na efekty nie trzeba było długo czekać – „Królewscy” wyglądali źle pod względem fizycznym, prosili nawet, by Włoch wrócił do Realu. Tak też się stało, kiedy drużynę objął Santiago Solari. Pintus zapowiedział w listopadzie, że w lutym zawodnicy będą „latali” i faktycznie mieli wtedy lepszy okres. To jednak nie wystarczyło.
Teraz turyńczyka ściągnął do siebie Inter Mediolan. Po pożegnaniu się z Luciano Spallettim klub aspirujący do największych celów powierzył drużynę Antonio Conte, a jednym z członków jego sztabu zostanie właśnie jego imiennik. W ekipie „Nerazzurrich” latem z pewnością dojdzie do kilku ruchów transferowych, ale kto wie, czy najważniejszego nie obserwujemy właśnie teraz. Jak myślicie, na co stać Inter w nowym sezonie?