Po przejęciu drużyny „Nerazzurrich” przez Antonio Conte, zbrojenia trwają pełną parą. Klub z Mediolanu chce ułatwić pracę nowemu trenerowi, sprowadzając w tym celu kilku wartościowych zawodników. Jednym z nich ma być napastnik, który zastąpi będącego na wylocie Mauro Icardiego.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Na kogo padnie? Od dłuższego czasu mówi się o zainteresowaniu Romelu Lukaku, który w Manchesterze nie wspiął się (jeszcze?) na poziom, jakiego od niego oczekiwano. Belg nie wybił się ponad standardy prezentowane przez większość gwiazd „Czerwonych Diabłów”, które jak wiemy nie są zbyt wysokie. Właśnie to może sprawić, że stanie się kolejnym zawodnikiem „do odstrzału” we wciąż trwającej przebudowie drużyny po erze Aleksa Fergusona.
Problemem są oczywiście pieniądze, których Inter nie może wydawać tyle, ile by chciał. Włosi chcieliby przeprowadzić transfer w typowy dla tego siebie sposób, czyli wypożyczenie z opcją wykupu, ale najlepiej i tak w dziesięciu ratach. Takie zabiegi oczywiście nie podobają się Manchesterowi, który zapłacił Evertonowi dużą kwotę i teraz chciałby ją w większości odzyskać. Ile? Mówi się o 80 milionach euro.
„Money, money, money – must be funny…”
To zdecydowanie za dużo dla czwartej drużyny poprzedniego sezonu Serie A. Nie chodzi nawet o samą kwotę, ale o FFP, przez które Inter w ostatnich latach nie może poszaleć. Negocjacje wydają się nie posuwać do przodu, a głosy po obu stronach barykady nie mówią wiele.
Najpierw Solskjaer stwierdził, że United nie musi nikogo sprzedawać. Teraz dodał, że „zobaczymy”, a stanowisko Lukaku co do pozostania to „sprawa prywatna”. Swoje tajemnicze pięć groszy dołożył także Marotta. Dyrektor generalny Interu zapytany czy jest optymistą w kwestii Belga, odparł: „Jestem optymistą we wszystkim. Wkrótce skompletujemy kadrę”.
Być może jakimś cudem uda się pozyskać Lukaku, ale dużo zaczęło się mówić o tym, że w obliczu tak wielu problemów Inter mógł skupić swoją uwagę na kimś innym. Kim? Mowa o Ante Rebiciu, rówieśniku Lukaku, który współtworzył „magiczny trójkąt” Eintrachtu Frankfurt. Jović już wylądował w Realu, Haller zbliża się do West Hamu, a klub mógłby zmienić także Rebić. Tym bardziej, że Chorwat został wyceniony przez swojego pracodawcę na „jedynie” 40 milionów.
25-latek ma już doświadczenie z Włoch – sześć lat temu trafił do Fiorentiny, był także na wypożyczeniu w Hellas Verona. Jak myślicie, kto ostatecznie trafi na Stadio Giuseppe Meazza? Potwornie drogi Lukaku, czy może właśnie plan B – dwukrotnie tańszy Rebić?