Transferowa karuzela rozkręciła się w najlepsze, a zawodnicy znajdujący się na niej co jakiś czas przeskakują na inne miejsca, łączące ich z kolejnymi klubami. Jednym z nich jest Moise Kean – perełka Juventusu, dla której może zabraknąć miejsca.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Słyszeliśmy o dość sensownym zainteresowaniu Evertonu, słyszeliśmy też o mniej realnym i logicznym transferze do Ajaksu. Moise Kean szuka alternatywy, która da mu więcej minut i szansę na rozwój, tymczasem pojawiła się dość niespodziewana informacja. Swoje zainteresowanie Włochem miała wyrazić… Barcelona.
O takiej ewentualności poinformował Gianluca Di Marzio, choć na ten moment można mówić jedynie o samym pomyśle, do którego realizacji daleka droga. „Duma Katalonii” myśląc o coraz starszym Suarezie chciałaby pozyskać utalentowanego 19-latka, a następnie od razu wypożyczyć go do Sevilli. Andaluzyjskie media zaznaczają jednak, że taka możliwość została odrzucona.
Mimo tego, potencjalny kierunek wydaje się naprawdę interesujący i mógłby sprawić, że każda ze stron byłaby zadowolona. Jedynym problemem wydają się oczekiwania Juventusu, który co prawda byłby skłonny sprzedać napastnika za nawet 25-30 milionów euro, ale gwarantują sobie możliwość późniejszego odkupienia go za określoną kwotę. A takie coś dla Barcelony byłoby grą niewartą świeczki.