1. „Rewelacyjna” postawa Galatasaray, Prandelli kopie sobie grób.
Od początku tego sezonu Cimbom nie zachwycają. Szczęśliwe i mało przekonujące zwycięstwa z przeciętniakami, fatalna gra w Lidze Mistrzów, to wszystko składa się na fakt, iż pozycja włoskiego szkoleniowca Cesare Prandellego już od jakiegoś czasu jest zagrożona. W szóstej kolejce Galata ograła urzędującego mistrza Turcji – Fenerbahce w stosunku 2-1 (wszystkie gole padły w doliczonym czasie), więc kibice i media na chwilę odpuściły, niektórzy uznali to za dobry prognostyk.
Tymczasem…
22.10.2014. Środa. Turk Telekom Arena. Galatasaray podejmuje Borussię Dortmund. Goście to oczywiście bardzo silna ekipa, ale przeżywająca ostatnio trudne chwile, toteż oczekiwano raczej remisu, może jakiegoś minimalnego 1-0 dla gospodarzy. Trrrrrrach, 0-4. Niemcy wracają do siebie w szampańskich nastrojach (i w lidze dostają kolejny oklep), natomiast w Turcji konsternacja. 1-4 z Arsenalem na Emirates było do przełknięcia, ale taki rezultat na własnym stadionie… „Pozbieramy się”, „takie porażki dodają sił i uczą”, „wciąż mamy szanse na awans”. Który fan futbolu nie zna tych jakże oryginalnych frazesów wypowiadanych po każdej kompromitacji (polecam po turecku).
26.10.2014. Niedziela. Başakşehir Fatih Terim Stadium. Miejscowy Istanbul Basaksehir SK (beniaminek) podejmuje ekipę Galaty. Goście mieli się odkuć za klęskę w Lidze Mistrzów. Mieli gładko wygrać. Z resztą, kim w ogóle jest zespół gospodarzy? Cóż, od niedzieli jest sprawcą jednej z większych klęsk w historii drużyny Lwów. 4-0. Zgadnijcie, dla kogo. Nie domyślacie się? Podpowiem. Wygrał zespół założony w 1990 roku, dla którego jest to 8 sezon w Super Lig. Bramki zdobywali: dwie Mossoro oraz po jednej Semih Senturk oraz Doka Madureira. Ciągle nic? Dobra, wygrał Istanbul Basaksehir (tłumaczenie na polski – Basakhfirisskihiskrs). Prawda, że anonimowy zespół? No właśnie. Porażki z absolutnymi autsajderami się zdarzają, ale nie 0-4. Nie, jeśli ma się dług wobec kibiców, bo już jeden łomot się parę dni wcześniej zaliczyło. Nie, jeśli jest się drużyną Galatasaray. Oj, długie tygodnie czekają zarówno piłkarzy, trenera jak i przede wszystkim kibiców tego zasłużonego klubu.
2. Besiktas, czyli o co wam tak właściwie chodzi, chłopaki?
O i to jest dobre pytanie. W czwartek – 4-0 na wyjeździe z Partizanem Belgrad. Wiadomo, jak się gra w Serbii, zwłaszcza z zespołami z Belgradu. Mimo, że dawna sława miejscowych zespołów, delikatnie mówiąc, przeminęła wraz biegiem czasu, to jednak każdy piłkarz zna przynajmniej jedno milsze miejsce do grania spotkań wyjazdowych. Np. Tottenham ugrał tutaj zaledwie remis 0-0. Tymczasem Czarne Orły, po bramkach Veliego Kavlaka, Djemby Ba, Oguzhana Ozyakupa oraz Gokhana Tore, zgarnęły pełną pulę i to w jakim stylu! Manifestacja siły jak się patrzy. Na półmetku rozgrywek grupowych Ligi Europejskiej podopieczni Slavena Bilica są na drugim miejscu, mając tyle samo punktów, ile liderujący Tottenham – 5.
No fajnie, tak było w europucharach. Tymczasem w lidze, brzydko mówiąc, dupsko straszne. Miało być wspaniale. Galata i Akhisar wtapiają, Trabzonspor gdzieś tam pływa w środku tabeli, nic, tylko zgarniać pełną pulę i odskakiwać w tabeli. Tak więc… na stadionie Kadira Hasa w Kayseri garstka miejscowych kibiców była świadkami niepowtarzalnego męczenia buły. Niepowtarzalnego, bowiem ich zespół, w tym sezonie dość przeciętny, prowadził po golu Johna Boye. W 67 minucie Gokhan Tore pokazał wszystkim, że jest nie tylko dobrym piłkarzem. Jest też niezwykle utalentowanym mówcą. Sędzia tak bardzo docenił talent zawodnika, że aż wyrzucił go z boiska. Jako, że Gokhan już w pierwszej połowie dostał żółtą kartkę, kolejna, już bezpośrednio czerwona, może mu zapewnić odpoczynek od gry na parę ładnych dni. Będzie czas na przemówienia. Tymczasem jego koledzy walczyli, ile mogli. Cudem wyszli na prowadzenie dzięki bramkom Kerima Freia. Gdy wydawało się, że Besiktas w ładny sposób, grając w osłabieniu, pokaże wszystkim, że ten sezon może należeć do nich, boisko w środkowej Turcji nawiedził złośliwy duszek dekoncentrator. Zaatakował biednego prawego obrońcę graczy ze Stambułu. Necip Uysal, bo o nim mowa, zastosował bardzo ciekawe rozwiązanie w obronie, tak zwane krycie na radar, tylko taki o bardzo szerokim zasięgu. W rezultacie Edinho dostał jakieś 5 metrów wolnej przestrzeni w polu karnym, następnie otrzymał idealną patelnię i wyrównał. To była 89. minuta. Już w doliczonym duszek, o którym mówiłem, zaatakował tego samego piłkarza. Necip pobiegł z piłką prawym skrzydłem mając nadzieję, że odkupi winy i ładnie komuś dogra. Tak by się stało, gdyby Tomas Sivok miał specjalną, trzymetrową nogę, służącą do zgarniania piłek zagrywanych mu za plecy. Na szczęście w pobliżu był Yacoubu Sylla. Słynący z żelaznej kondycji zawodnik przejął futbolówkę, po czym popędził w stronę bramki. Momentalnie zrobiła się przewaga trzech miejscowych na jednego obrońcę gości i inaczej niż golem to się nie mogło skończyć. 3-2 dla Ercyiessporu to na pewno spora niespodzianka, którą Besiktas sam tak naprawdę sobie zapewnił. Tak oto zamiast czterech punktów przewagi nad grupą pościgową, został tylko jeden. Drugiego listopada Fenerbahce…
3. Żółto-granatowo-szaro-buro
Fenerbahce w tym sezonie dostarcza różnorakich emocji swoim widzom. To jak z węgierskim sado-maso. Większość ludzi woli raczej takie rzeczy omijać, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że istnieją jednostki, które to lubią. I takie jest ostatnimi czasy Fenerbahce. Miało być od pierwszej kolejki łojenie wszystkich jak idzie. Silna kadra, wzmocniona słynnym Diego oraz zmiana trenera miały być tylko kosmetycznymi poprawkami. Miało być jak w legendarnym utworze brytyjskiej grupy Blur-Song 2. Tymczasem, póki co, to raczej Fool’s Day tegoż zespołu. Ostatnie trzy wyniki Kanarkowych brzmią tak samo: 2-1 dla gospodarzy. Co wyjątkowo złości kibiców, raz Fenerbahce było gościem, co gorsza – w jednym z ważniejszych spotkań w tym sezonie, mianowicie w Derbach Stambułu z Galatasaray. Warto zaznaczyć, że w tym sezonie Mistrzowie Turcji nie wygrali ani razu na wyjeździe. O ile remis z Trabzonsporem można im wybaczyć, a porażkę z Galatą tłumaczyć przypadkiem, o tyle za klęskę z Akhisarem należy się solidna reprymenda. W niedzielę z Genclerbirligi było dość spokojnie, lecz… No właśnie, obydwie bramki z rzutów karnych, zwycięski gol dopiero w 86. minucie, hmm… Nie należy wyciągać pochopnych wniosków, aczkolwiek nie sposób nie odnieść wrażenia, że zespół gdzieś zatracił wewnętrznego ducha, pewność i spokój. Za dużo w tym wszystkim przypadku. Poza tym sposób gry Żółto-granatowych jest jakiś taki nijaki. Ma nad czym pracować Ismail Kartal, oj ma, jego zespół to idealne dopełnienie jesiennej deprechy.
http://www.dailymotion.com/video/x28p3np_fenerbahce-2-1-genclerbirligi-genis-ozet_sport
4. To jest ta czwarta siła, tak?
Dobra, przyznaję, za ostro trochę zacząłem. Trabzonspor gra przekonywująco, ale po tylu zmianach w składzie można im to wybaczyć. Nie byłbym jednak sobą, gdybym się trochę nie przyczepił, więc jedziemy. Remisy. Remisy. Remisyremisyremisyremisy, no ileż można? 5 nierozstrzygniętych spotkań w siedmiu kolejkach to wynik gruuuubo ponad normę. Wiadomo, mistrza buduje się od obrony, ale 4 remisy, jedno zwycięstwo i tyleż samo porażek… Wynik co najwyżej średni. Ostatnio jednak w końcu coś ruszyło w ataku, do tego przy okazji poluzowało się też w obronie, co w rezultacie daje nam całkiem przyjemną dawkę futbolu. W czwartek gracze znad Morza Czarnego z łatwością ograli Lokeren w ramach Ligi Europy. Wynik 2-0 po bramkach Mustafy Yatabare oraz Kevina Constanta był w zupełności zasłużony i wystarczający. Ogólnie nie ma o czym pisać, mecz bez historii. Siódma kolejka Super Lig przyniosła jednak nam coś wspaniałego. Trabzonspor podejmował Gaziantepspor i… oczywiście zremisował. Ale jak oni to zremisowali! 4-4!! Takie wyniki to rzadkość. Idealnie pasuje tu powiedzenie „lepiej żyć jak król przez 100 dni niż jak owca przez sto lat”. Wszystko, a jakże, zaczęło się od dramatu gospodarzy. 18. minuta, 2-0 dla przyjezdnych.”. O ile drugi gol padł po bardzo ładnej akcji gości, o tyle pierwszy to rewelacyjny popis znakomitej współpracy obrońców Trabzonsporu, którzy uznali, że przy rzutach rożnych będą czekać aż rywale pierwsi doskoczą do piłki, a potem ewentualnie zareagują. KAPITALNY POMYSŁ, ale chyba trenerowi nie przypadł do gustu. Tak więc, do przerwy wynik się nie zmienił, 7. minuta Muhammet Demir oraz Erdem Sen. „No super, dzieci, obiadu nie będzie, podziękujcie tym j#&^%m Turasom” – oto, co pomyśleć mógł niejeden wielbiciel bukmacherki. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego ciosu w wykonaniu gospodarzy. Essaid Belkalem pokazał, że to jeszcze nie koniec meczu i wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego. Radość nie trwała długo. 4 minuty później, wydawało się, że zamykającą bramkę zdobył ponownie Demir. Nic z tych rzeczy. Mniej więcej w 60. minucie zaczął się Armagedon. Najpierw padł kolejny gol dla Trabzonsporu. Będący ostatnio w dobrej formie Mustafa Yatabare wykorzystał kolejny błąd defensywy Sokołów (akcja krycie na radar, czyli zostawiamy rywalom 20 metrów wolnego pola; patrz: duszek dekoncetruszek i Necip Uysal). Wynik brzmiał wówczas 2-3. Dosłownie kilka sekund później byliśmy świadkami wesołej sytuacji, którą kojarzy na pewno każdy, kto miał przyjemność brać udział lub oglądać naszą rodzimą B-klasę. Zagranie na chama do przodu, typu „a może się uda”. I teraz uwaga-udało się. Baris Yardimci kopnął daleko przed siebie, niespodziewanie piłkę przejął wyżej wymieniony John Chibulke, po czym z łatwością pokonał Onura Kivraka. 2-4. Yyy… No nic, trzy minuty i znowu szaleństwo. Bramka Sefy Yilmaza. Bardzo ładna, soczysta dobitka (z woleja) po strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Carla Medjaniego. O remisie zadecydował Oscar Cardozo w 94. minucie. Samo jego pojawienie się na boisku dało drużynie mocnego kopa i w końcówce przybysze z Gaziantep generalnie nie istnieli. Uff, trzeba oddać obydwu ekipom, że mecz był naprawdę fajny i te 5000 kibiców będzie jeszcze długo wspominać ów pojedynek.
http://www.dailymotion.com/video/x28o9rb_26-10-2014-trabzonspor-4-4-gaziantepspor-genis-ozet_sport
5. Każdy ma swoje priorytety, stety.
Mamy za sobą najmocniejszy kwartet Azji Mniejszej, co u innych? Reszcie poszło ze zmiennym szczęściem. Na dnie póki co Balilkesirspor (18.), który dostał straszliwe baty od Bursasporu. Porażka 0-5 na własnym stadionie to raczej nie jest coś, za co kibice mogą być wdzięczni. Generalnie klub z Balikesir powoli staje się murowanym kandydatem do spadku, a sobotnia klęska to potwierdza. Tylko odrobinę lepiej wiedzie się drużynie Sivassporu. Wpadka u siebie z Rizesporem to spore rozczarowanie, zwłaszcza, że rywal to taki typowy ligowy przeciętniak. Najbliżej bezpiecznej strefy jest szesnasty w tabeli Eskisehirspor, który został rozjechany na wyjeździe w ostatniej serii spotkań przez rewelacyjny jak dotąd Mersin Idmanyurdu. Beniaminek znajduje się obecnie w zupełnie innej sytuacji niż popularni EsEs. Drugie miejsce w tabeli to kapitalny wyczyn. Póki co tak dobrą pozycję w tabeli zawdzięczają przeciętnym rywalom, ale sam styl gry jest bardzo przyjemny dla oka i coś mi mówi, że jeszcze niejedna ekipa się na Czerwonych Diabłach potknie. Tym razem ograli 4-2 niedoszłego finalistę zeszłorocznego Pucharu Turcji. Inna rewelacja – Akhisar Belediyespor trochę się krztusi, i ten radosny początek sezonu zaczyna chyba dobiegać końca. Karabukspor u siebie to mocna ekipa, wiadomo, a porażka 1-2 ujmy nie przynosi, ale zespołowi ewidentnie brakuje jakości by móc utrzymać trzecie miejsce, dodatkowo widać, że ten rozpęd i entuzjazm, którym imponowali w meczu z Fenerbahce zaczyna gasnąć. Pozostali dopiero się rozkręcają lub próbują przynajmniej się rozkręcić. Warto zwrócić uwagę w najbliższym czasie na ekipę Basaksehir Istanbulsporu. Wciąż są jedynym niepokonanym zespołem w lidze! Odnieśli co prawda tylko dwa zwycięstwa, ale jakie! 4-0 u siebie z Akhisarem i ostatnio 4-0 z Galatasaray. To się nazywa wyczyn!
Na dzisiaj to wszystko. W momencie umieszczania tekstu na stronie, trwają rozgrywki 1. Rundy Pucharu Turcji, o których opowiem w następnym odcinku.
Najlepsza jedenastka według portalu whoscored.com
MECZE
22.10.2014 Liga Mistrzów
Galatasaray 0-4 Borussia Dortmund
0:1 Pierre-Emerick Aubameyang 6’
0:2 Pierre-Emerick Aubameyang 18’
0:3 Marco Reus 41’
0:4 Adrian Ramos 84’
widzów: 52650
23.10.2014 Liga Europy
Partizan Belgrad 0-4 Besiktas JK
0:1 Veli Kavlak 18’
0:2 Demba Ba 45’
0:3 Oguzhan Ozyakup 52’
0:4 Gokhan Tore 54’
widzów: 12 000
Trabzonspor 2-0 Lokeren
1:0 Mustafa Yatabare 54’
2:0 Kevin Constant 86’
widzów: 9500
24.10.2014 Super Lig
Karabukspor 2-1 Akhsar Belediye
0:1 Theofanis Gekas 52’
1:1 Abdou Traore 56’
2:1 Turgay Bahadir 90’
widzów 2000
Kasimpasa 2-0 Konyaspor
1:0 Oscar Scarione 45’
2:0 Ryan Babel 70’
widzów 3000
25.10.2014 Super Lig
Sivasspor 0-1 Rizespor
0:1 Leonard Kweuke 86’
widzów 3780
Balikesirspor 0-5 Bursaspor
0:1 Fernando Belluschi 5’
0:2 Cedric Bakambu 16’
0:3 Cedric Bakambu 24’
0:4 Cedric Bakambu 34’
0:5 Fernando Belluschi 55’
widzów 5500
Fenerbahce 2-1 Genclerbirligi
1:0 Emre Belozoglu 50 karny
1:1 Liviu Antal 81’
2:1 Dirk Kuyt 86 karny
widzów 21000
26.10.2014 Super Lig
Mersin 4-2 Eskisehirspor
0:1 Omer Sismanoglu 3’
0:2 Erkan Zengin 29’
1:2 Oktay Delibalta 40’
2:2 Oktay Delibalta 75’
3:2 Oktay Delibalta 80’
4:2 Sinan Kaloglu 90’
widzów 7750
Trabzonspor 4-4 Gaziantepspor
0:1 Muhammet Demir 7’
0:2 Erdem Sen 19’
1:2 Essaid Belkalem 47’
1:3 Muhammet Demir 52’
2:3 Mustafa Yatabare 63’
2:4 John Chibuike 64’
3:4 Sefa Yilmaz 84’
4:4 Oscar Cardozo 94’
widzów 5000
Basaksehir 4-0 Galatasaray
1:0 Marcio Mossoro 16’
2:0 Semih Senturk 20’
3:0 Marcio Mossoro 69’
4:0 Doka Madureira 76’
widzów 6000
27.10.2014 Super Lig
Erciyesspor 3-2 Besiktas
1:0 John Boye 54’
1:1 Kerim Frei 70’
1:2 Kerim Frei 85’
2:2 Edinho 89’
3:2 Cenk Ahmet Akilic 91’
widzów 7000
średnia widzów w 7. kolejce – 6800
TABELA
A JUŻ W WEEKEND WIELKI MECZ DERBOWY – Besiktas podejmie u siebie Fenerbahce, będzie się działo!
Na koniec, odpoczynek dla mózgu po dawce „turkizmu”
never has cause to
christina aguilera weight loss Q1 2009 Earnings Call Transcript
quick weight lossTiffany and Co buckle bracelet
youjizz 1940’s Fashion Books on AmazonGet smart
How to Buy a Bra for Your Girlfriend or Wife
hd porn It’s a better balance of sales opportunity going forward
Exercises to Help Arthritis Neck Pain
black porn 1980s Fashion 1980 Fashions Including Prices
What is the Best Neck Anti Wrinkle Cream
girl meets world when fashion came first
Hottest Streetwear Clothing Company Emerging From Asia
how to lose weight fast I now have a 3 year old son via anonymous sperm donor
Is it safe to be healthy here
snooki weight loss And in fact there has been an entire trend of face necklaces
A moment of silence occurred six times in remembrance of the 9
miranda lambert weight loss calculated clothing
2 Great Spring Fashion Accessories
weight loss tips Wash Jeans at Home