Sobotę z Premier League rozpoczęliśmy od rywalizacji Manchesteru City z Leeds. Choć „The Citizens” mają komfortową sytuację w lidze i już w środku tygodnia rozegrają rewanżowe starcie z Borussią Dortmund, to zespół Guardioli był wyraźnym faworytem tej potyczki. Ostatecznie mecz zakończył się triumfem Leeds. Jest to o tyle zaskakujące, gdyż całą drugą połowę piłkarze Bielsy grali w osłabieniu.
Scenariusz tego meczu nie zaskoczył raczej żadnego kibica. Co prawda beniaminek Premier League słynie z utrzymywania się przy futbolówce, jednakże od pierwszego gwizdka sędziego większe posiadanie piłki miał Manchester City. Nie przełożyło się to jednak na bramkę, gdyż gola na 1:0 strzelił Dallas.
Chwilę później bardzo brutalnego zagrania dopuścił się Cooper, który słusznie otrzymał czerwony kartonik. Tym sposobem całą drugą połowę piłkarze Leeds musieli grać w osłabieniu.
Sensacja na Etihad
Podopieczni Marcelo Bielsy bardzo dzielnie bronili się przed atakami „The Citizens”. Gospodarze znaleźli sposób na Mesliera dopiero w 76. minucie, a stan meczu wyrównał Ferran Torres. Gdy wydawało się, że Manchester City pójdzie za ciosem i strzeli drugiego gola, dublet w spotkaniu zanotował Stuart Dallas, dając tym samym trzy punkty Leeds.
GOOOL STUART DALLAS ⚽️?
Manchester City 1 ? 2 Leeds#PremierLeague
— Garra Sports (@GarraSportsMx) April 10, 2021