Atalanta się nie zatrzymuje. „Orobici” niemal podwoją dotychczasowy rekord transferowy

Nie ma w Europie innego zespołu, który imponowałby na najróżniejszych płaszczyznach tak bardzo, jak Atalanta. Klub z niewielkiego Bergamo, który do Serie A wrócił w 2011 roku, nie tylko zdołał wkomponować się do najwyższej ligi i z niej nie spaść (choć raz był tego bliski). Potrafił także przebojem wedrzeć się do czołówki, której nie zamierza opuszczać.

Atalanta zakończyła poprzedni sezon na podium, w obecnym – już na półmetku – wciąż dość komfortowo zasiada w TOP4 (rywalizuje o to miejsce z Romą). Jakby tego było mało, debiutując w Lidze Mistrzów „Orobici” podnieśli się z kolan w niesamowity sposób, rzutem na taśmę wywalczając sobie awans do fazy pucharowej. Piękny sen wciąż trwa.

Ojców tego sukcesu było i jest naprawdę wielu, od trenera Gian Piero Gasperiniego, przez osoby odpowiedzialne za transfery i skauting, na samych zawodnikach kończąc. Jednym z tych, którzy przyczynili się do świetnych wyników, był bez wątpienia Duvan Zapata, oficjalnie wciąż zaledwie wypożyczony z Sampdorii. 28-latek zdobył przed rokiem 28 bramek, z czego 23 w samej Serie A.

Dwuletnie wypożyczenie, za które Atalanta już latem 2018 roku zapłaciła 14 milionów euro, było największą kwotą wydaną na zawodnika w historii klubu. Rekord został pobity kilka miesięcy temu, kiedy zapłacono Sevilli 15 milionów za Luisa Muriela. Teraz klub z Bergamo właśnie potwierdził, że zdecyduje się wykupić Duvana i dopłaci latem ustalone wcześniej 12 milionów.

W praktyce wychodzi więc na to, że Zapata po raz drugi stanie się najdroższym nabytkiem w historii Atalanty. Zapłacone za 28-latka (łącznie) 26 milionów jest niemal podwojeniem wspomnianej kwoty, jaką latem 2019 roku wydano na jego rodaka. Atalanta w mądry sposób robi wszystko co może, by stopniowo podnosić jakość drużyny. Ciekawe, kto i kiedy pobije właśnie ustalony rekord. Jak myślicie, czy „Orobici” zaskoczą w niedalekiej przyszłości czymś „dużym”?

Komentarze

komentarzy