Berahino – zostanie czy odejdzie?

Po wczorajszym spotkaniu West Bromu z Chelsea pewne rzeczy już nie ulegną zmianie. Diego Costa z pewnością nie nawiąże już walki o koronę króla strzelców z Sergio Aguero. Rekord największej ilości asysty w sezonie (20), który należy do Thierry’ego Henry, pozostaje niezagrożony. Wszelkie szanse na wyrównanie tego osiągnięcia pogrzebał bowiem Cesc Fabregas. Zachował się trochę jak rozwydrzone dziecko w piaskownicy, któremu zabrali zabawkę i wyładował swoją złość w najgorszy możliwy sposób. Piłkarze Tonego Pulisa, okazałym zwycięstwem nad świeżo upieczonym mistrzem kraju, w najlepszy z możliwych sposobów pożegnali się z publicznością na The Hawthorns. Co do trenera WBA, to pomimo wyniku, dalej pozostają dobrymi znajomymi z Jose Mourinho.

Obraz całego spotkania uzupełnić jednak trzeba o jedną postać – Saido Berahino. 21-latek, który nie potrafił znaleźć drogi do bramki rywali przez poprzednie osiem spotkań, wczoraj pokazał prawdziwą klasę. Kapitalne uderzenie zza pola karnego, które otworzyło wynik. Na początku drugiej połowy faul Terry’ego na młodym Angliku, a później mocne i pewne uderzenie z jedenastu metrów w wykonaniu piłkarza rodem z Burundi.

Napastnik West Brom, na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek, ma na swoim koncie 14 trafień oraz jedną asystę. Jego występ przeciwko ekipie „The Blues” z pewnością odświeżył temat przenosin do lepszego zespołu. Jego umowa z klubem wygasa w czerwcu 2017 roku, ale nikt nie wierzy w to, że zostanie do tego czasu na The Hawthorns. Obecnie jego wartość rynkowa oscyluje w okolicach 12 mln euro, ale rośnie z każdym dniem. Już 17 czerwca w Czechach rozpoczynają się Mistrzostwa Europy U-21. Trudno wyobrazić sobie reprezentację Anglii bez króla strzelców eliminacji do tego turnieju. Będzie to dla niego szansa na udowodnienie swojej wartości i okazja do przekonania potencjalnych pracodawców.

Tony Pulis chciałby mieć jeszcze Berahino w zespole przynajmniej przez jeden sezon: powiedziałem mu otwarcie, że powinien z nami zostać. Wydaje mi się, że mógłby on grać w West Bromwich Albion nawet przez dziesięć najbliższych lat! Ciekawe co na to sam zainteresowany. Może pozostać z zespołem i tworzyć swoją legendę wśród lokalnych kibiców albo wypłynąć na dalekie wody i stawić czoło trudnej i skomplikowanej nieraz rzeczywistości.

Odchodząc na koniec od aspektów czysto sportowych, to każdy z klubów, który chciałby mieć u siebie Anglika, musi spełnić jeden warunek. Zaoferować do dyspozycji szofera 24/7, bo przez niespełna rok Berahino może być tylko pasażerem. A że lubi szybką jazdę, to i kierowca nie może być byle jaki!

Komentarze

komentarzy