Niektórzy zawodnicy zwracają na siebie uwagę około dwudziestki, inni tuż po wkroczeniu do grona nastolatków. W przypadku tych drugich często mamy do czynienia z historiami, które mogły zmienić dzieje piłki nożnej. Jak się okazuje, podobnie było w przypadku gwiazdy PSG i reprezentacji Francji – Kyliana Mbappe.
Rewelacyjny nastolatek, który niecałe dwa lata temu przedstawił się całemu piłkarskiemu światu, nie od zawsze związany był z AS Monaco. Latem 2012 roku, kiedy kopał piłkę w AS Bondy, został zaproszony na tygodniowe testy do Chelsea, która była pierwszym poważnym klubem, który zwrócił uwagę na 13-latka. Ówczesny skaut „The Blues”, Serge Daniel Boga, opowiedział jak to wyglądało:
– Mam znajomego, który pracuje w Nike, i gdy poleciałem do Francji spytał, czy słyszałem o Kylianie Mbappe. Grał wtedy w Bondy, na przedmieściach Paryża. Powiedział, że musze go zobaczyć. Od razu zadzwoniłem do klubu i powiedziałem, że mam kogoś, kogo szukają. Sprowadziłem go z rodziną, zagrał z Charltonem, wygrali 7:0.
– Po tygodniu pojechaliśmy do biura i powiedzieliśmy rodzinie, że spodobał nam się, ale chcieliśmy zaprosić go na jeszcze jeden test, by przekonać się, czy jest pracowity. W tamtym meczu z piłką przy nodze był niewiarygodny, ale nie za bardzo pracował w defensywie. To wprawiło jego matkę we wściekłość. Powiedziała: „Jeśli nie chcecie go teraz, za pięć lat będziecie musieli zapłacić 50 milionów euro.” Miała rację, chociaż teraz Mbappe jest wart ponad trzy razy więcej – dodał Serge.
Former #Chelsea scout, Daniel Boga has revealed that the blues missed the chance to sign Mbappe back in 2012 #CFC pic.twitter.com/HWeI4ZqVVs
— Mark Stevens (@markstevens_cfc) September 13, 2018
Z perspektywy czasu chyba dobrze, że tak się stało. Rok później Kylian trafił do Monaco, które nie bało się na niego stawiać nawet w wieku 17 lat, dzięki czemu szybko wskoczył na światowy poziom. Znając realia Premier League, czekałby parę sezonów dłużej, tułając się po wypożyczeniach. Inaczej wygląda to z perspektywy kibiców Chelsea, którzy do obrazków z De Bruyne, Salahem i Lukaku w barwach „The Blues” mogą dołożyć kolejne wielkie nazwisko. To by dopiero była ekipa…