Po wygraniu w La Liga i zdobyciu Ligi Mistrzów w Madrycie zapanowała sielanka. Eksperci podkreślali, jak wspaniałą kadrą dysponuje Zinedine Zidane. Miał odejść James, a Manchester United zatrudnić Alvaro Moratę. Na ich miejsce sprowadzono by innych ciekawych piłkarzy i rozpocząłby się kolejny sezon. Wydawało się, że nic nie jest w stanie zburzyć tego spokoju. Granat postanowił wrzucić mający problemy z fiskusem Cristiano Ronaldo. Portugalczyk miał się zwierzać kolegom z reprezentacji, że nie czuje się wspierany i na pewno do stolicy Hiszpanii już nie wróci. W Madrycie zawrzało!
Czas mijał. Po drodze Ronaldo sprezentował sobie bliźniaki i odpadł w półfinale Pucharu Konfederacji. W jego sprawie wypowiadał się sam Florentino Perez, a dziennikarze prześcigali się w doniesieniach o kolejnym klubie Cristiano. Przodował tutaj powrót do Manchesteru United i wielka kasa od PSG. Dzisiaj, według „AS’a”, nastąpił przełom. Prawdopodobnie Ronaldo obudził się w dobrym humorze, wstał prawą nogą i uznał, że ten Real to wcale nie jest taki zły i warto tutaj jeszcze zostać. Kluczowe jest słowo „jeszcze”, bo nie zatrzaskuje żadnych drzwi. Uspokaja kibiców zasiadających na Bernabeu, a i tym z Old Trafford nie do końca zabiera nadzieję na powrót.
Zamieszanie rozpoczęło się 16 czerwca, kiedy to „A Bola” krzyczała z okładki, że Ronaldo czuje się osamotniony i chce odejść. Powagi całej sytuacji dodawało milczenie głównego zainteresowanego i tylko zdawkowe informacje przekazywane za pośrednictwem zaprzyjaźnionych dziennikarzy. One też nie były dla Realu Madryt korzystne. Przełom nastąpił po dwóch tygodniach – dzisiaj, gdy Ronaldo poinformował klub, że chce w nim zostać. Kluczowy miał być wywiad prezydenta klubu, który okazał swojemu piłkarzowi wsparcie. To okazało się kluczowe, wszak Portugalczyk za każdym razem, gdy przebąkiwał o pożegnaniu z Madrytem, mówił, że czuje się samotny/smutny/niewspierany/niedoceniany. Real Madryt nauczył się obchodzenia z Ronaldo – obchodzenia jak z jajkiem. Trzeba chuchać i mówić, że jest najlepszy. Wtedy on jest zadowolony i odpłaca się bramkami. Układ nie jest dla klubu specjalnie wymagający.
Dlaczego deklaracja o pozostaniu jest tylko tymczasowa? W kalendarzu Cristiano na czerwono zakreślona jest data 31.07.2017 – wtedy ma się odbyć rozprawa w związku z nieprawidłowościami w rozliczaniu się z tamtejszą skarbówką. Według fiskusa piłkarz Realu miał oszukać urząd na blisko 15 milionów euro. Niewykluczone, że kolejny rozdział tej historii napisze się dopiero pod koniec miesiąca. Decyzja o dalszej karierze może być uwarunkowana postanowieniami sądu.