Do 22. kolejki Wygraj Ligę przystępowałem ze sporymi nadziejami, zważywszy na to, że zdecydowałem się na skorzystanie z opcji darmowych transferów. Ku mojej rozpaczy zanotowałem katastrofalny wynik, dodatkowo pozbawiając się możliwości wykorzystania niezwykle użytecznej opcji w późniejszej fazie zmagań. Los okazał się być figlarzem, gdyż moja podstawowa jedenastka w dużej części składała się z piłkarzy Pogoni, Jagielloni i Piasta, które solidarnie, a zarazem nieco niespodziewanie przegrały swoje mecze. Czarę goryczy przelał skandaliczny wynik punktowy Zaura Sadajewa, który oprócz ,,zagrania placu” zapisał się w protokole sędziowskim tylko żółtą kartką. Jedynie Łukasz Madej spisał się na miarę oczekiwań, zdobywając sześć ,,oczek”. Spadek z 26. na 38. miejsce nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, skoro moja drużyna zdołała zdobyć zaledwie 24 punkty. Nie przypominam sobie, abym zaliczył równie dramatyczny wynik w żadnym z moich sezonów z Wygraj Ligę. Oczywiście nie ma już w tym momencie mowy o jakiejkolwiek rewolucji kadrowej. Pozostaje mi mieć nadzieję, że moje wybory sprzed tygodnia okażą się dobrymi ruchami w dłuższej perspektywie.
Bramkarze jakimi dysponuję staną w piątek po przeciwnych stronach barykady. Zakładam, że podopieczni Waldemara Fornalika będą wreszcie chcieli rozpocząć marsz w górę tabeli i pokonają ,,Portowców”, dlatego z dwójki Putnocky-Janukiewicz, wybieram tego pierwszego.
Będąc konsekwentnym w swoich założeniach, żegnam Wojciecha Gollę. Nie widzę dla niego miejsca w składzie na najbliższą kolejkę, jak również obawiam się jego posadzenia na ławce w najbliższym czasie, ze względu na impas w rozmowach o nowym kontrakcie. Tym razem postawię na nowego piłkarza Wisły Kraków, który z marszu wskoczył do podstawowej jedenastki w spotkaniu z GKS-em Bełchatów. Boban Jović dał się już poznać jako ofensywnie usposobiony defensor, wymieniający się pozycjami z Łukaszem Burligą. Liczę na jego asystę lub nawet bramkę przeciwko Zawiszy, który bądź co bądź, nadal jest ,,czerwoną latarnią” ligi. Skład defensywy uzupełnią Hebert i Rafał Janicki. Brazylijczyk z Gliwic będzie musiał zatrzymać ofensywę Górnika, co nie wydaje się niemożliwe pamiętając o tym, że Piast na własnych śmieciach radzi sobie bardzo dobrze. Stoper Lechii powalczy o zachowanie ,,zera z tyłu” w meczu z ,,Brunatnymi”. Podopieczni Jerzego Brzęczka stracili na wiosnę tylko jedną bramkę i mam nadzieję, że ten stan rzeczy w sobotę nie ulegnie zmianie.
Nadal liczę na podopiecznych Angela Pereza Garcii – Konstantina Vassiljewa i Gerarda Badię. W Bydgoszczy zaprezentowali się bardzo słabo, lecz na własnym boisku powinni pokazać pełnię umiejętności. Chciałbym, aby niezła dyspozycja Jakuba Kowalskiego przełożyła się na punkty i chorzowianin zdobył kilka punktów przeciwko Pogoni. Czwartym piłkarzem w linii pomocy będzie Miroslav Covilo, który pojedzie ze swoją Cracovią do Łęcznej. Tym razem, decyduję się pozostawić na ławce Łukasza Madeja, gdyż moim zdaniem Górnik wróci z Gliwic bez choćby ,,oczka”.
Dam jeszcze jedną szansę Zaurowi Sadajewowi, głównie dzięki jego znakomitemu występowi w Pucharze Polski przeciwko Zniczowi Pruszków. Rywal – Jagiellonia – do łatwych nie należy, lecz wieszczę białostocczanom spadek formy. Przemysław Trytko przez najbliższe dwa tygodnie odpocznie od piłki, dlatego nie powalczy o pierwsze wiosenne trafienie w Bielsku-Białej. Pewniakiem nie jest raczej Deniss Rakels, ale sytuacja zmusza mnie do sprzedaży kielczanina i kupna Kevina Friesenbichlera, który udanie powrócił do wyjściowej jedenastki Lechii i okrasił swój występ w Chorzowie, trafieniem z rzutu karnego. Do młodego Austriaka wędruje również opaska kapitańska.
Skład na 23. kolejkę:
Korzystając z okazji zapraszam do rywalizacji w lidze Under 2M i Zzapołowy, w której do wygrania są atrakcyjne nagrody.