Moja drużyna rywalizująca w lidze UNDER 2M jest pogrążona w głębokim kryzysie. Daleki jestem od stwierdzenia, że dalsza walka nie ma sensu, lecz fakty są takie, że kolejne decyzje okazują się być totalnie nietrafione. Niektóre moje wybory podczas weekendu wywołują uśmiech politowania, a dobór kapitana, to jak dotychczas moja największa pięta achillesowa. W minionej kolejce Matus Putnocky nie zdobył dla mnie choćby punktu, gdyż oprócz dwóch przepuszczonych strzałów, zarobił jeszcze żółtą kartkę. Kierowana przez Rafała Janickiego defensywa Lechii przyjęła bagaż trzech goli, zaś dwa trafienia Tuszyńskiego pozbawiły punktów Bobana Jovicia. Cała linia pomocy spisała się katastrofalnie i potrzebuje ona gruntownych zmian. Najmniej pretensji mogę mieć do duetu Pawłowski & Mica, który dopiero pierwszy raz zagrał dla Didi Muema i otrzyma nieco większy kredyt zaufania niż pozostali zawodnicy. Grajciar, Nazario i Wacławczyk zawiedli mnie po raz wtóry, dlatego z dwoma z nich przyjdzie się pożegnać. Antonio Colak nie dość, że był najsłabszym punktem ofensywy gdańszczan, to dodatkowo obejrzał żółty kartonik. Zaur Sadajew już niemal tradycyjnie nie strzelił gola dla ,,Kolejorza”. Oczekiwania spełnił tylko Denis Rakels – autor gola dla Cracovii.
Obawa przed efektem nowej miotły każe mi posadzić na ławce obu defensorów Jagiellonii jakimi dysponuję. Pogoń przejął Czesław Michniewicz i szansa na pozytywny rezultat Portowców znacznie się zwiększyła. Piast Gliwice prezentuje się w tym momencie chyba najsłabiej z wszystkich ligowych ekip, dlatego zaledwie wśród rezerwowych pozostanie Hebert. Śląsk również gra bardzo słabo, ale potencjał ofensywny podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego jest na tyle duży, że trudno zakładać czyste konto ,,Piastunek”. W związku z tym, w bramce wystąpi Janukiewicz, zaś parę obrońców znów stworzą Janicki i Jović. Mica i Pawłowski wyjeżdżają do Bełchatowa i liczę na to, że tym razem zapunktują o wiele lepiej niż w 26. kolejce. Ostatnią szansę na wykazanie się otrzyma Bruno Nazario, choć o punkty w starciu z Legią łatwo nie będzie. Za Petera Grajciara i Kamila Wacławczyka kupiłem Marcina Budzińskiego i Donalda Guerriera, którzy zaimponowali w miniony weekend. W przypadku choćby jednego z nich liczę na kontynuację dobrej passy. Linia ataku pozostaje niemal bez zmian, jedyną roszadą jest przyznanie kapitańskiej opaski Zaurowi Sadajewowi. Oprócz Czeczena o bramki postarają się Rakels i Colak.