Najdziwniejszy transfer okienka? Specjalista od obrony rzutów karnych wraca do Brazylii

Diego Alves
(Zdjęcie: Vicente Rodriguez)

Powszechnie znane jest powiedzenie, że nie ma dobrze obronionych rzutów karnych, są tylko źle strzelone. Kiedy jednak między słupkami stawał on, powiedzonka odchodziły w niepamięć. Zatrzymywał największe gwiazdy La Liga, wielokrotnie ratował tyłek Valencii, ale w lepszym klubie nie było dane mu zagrać. Teraz Diego Alves wraca do ojczyzny. 

Brazylijski golkiper przenosi się z Valencii do Flamengo, które zapłaci około pół miliona euro. Cena więc promocyjna, choć przecież Diego Alves do najmłodszych już nie należy. Jednak w przypadku bramkarzy wiek nie odgrywa tak znaczącej roli, nie dziwi więc aż trzyipółletni kontrakt dla nowego nabytku.

Dziwi za to jego pozbycie się z Estadio Mestalla. Diego Alves to niekwestionowany ekspert bronienia strzałów z jedenastego metra, który wiele razy ratował Valencii skórę nie tylko w meczach ze średniakami, ale i z gigantami. Podczas dziesięcioletniej przygody na Półwyspie Iberyjskim Brazylijczyk obronił aż 24 uderzenia z rzutów karnych!

W jego miejsce przyszedł Neto, czyli rezerwowy golkiper Juventusu. Cztery lata młodszy, też Brazylijczyk, kosztował „Nietoperzy” około siedem milionów euro. Nie wiemy, co kierowało trenerem Marcelino, ale odejście Diego Alvesa od kilku dni było już przesądzone. Ale akurat do Flamengo? Powrót do Brazylii już teraz? Dlaczego nie zainteresował się nim ktoś większy?

Niby mówiło się o ofercie z Romy, ale nie wiadomo, czy Włosi w ogóle takową do Valencii wysłali. Patrząc np. na bramkarzy Barcelony, Diego Alves byłby tam solidnym wzmocnieniem, a przypomnijmy tylko, że kiedy na Camp Nou przychodził były już gracz FCB, Claudio Bravo, był niewiele młodszy (31 lat). Brazylijczyk prezentował jakość, jakiej nie ma wielu golkiperów w La Liga, a jednak ostatecznie nie został w Hiszpanii. Od teraz będzie grał we Flamengo, które zaproponowało mu wysoką pensję, co w niedalekiej przyszłości może narazić klub na problemy finansowe. Te w brazylijskim klubom nie są obce. Pytanie, czy to już schyłek kariery Alvesa, czy może jeszcze zawita na Stary Kontynent?

ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET