Kinsley Wolanski była jedną z gwiazda finałowego starcia pomiędzy Liverpoolem a Tottenhamem. Modelka niespodziewane wtargnęła na murawę stadionu, dzięki czemu zyskała sporą popularność na Instagramie i przy okazji pomogła w promocji jeden z portali jej męża. Teraz 22-latka zbiera owoce tego wybryku i cyklicznie odpowiada na pytania mediów.
Jej ostatni wywiad zapewne zainteresuje niejednego kibica Liverpoolu. Amerykanka bowiem zdradziła, że po meczu otrzymała zalotne wiadomości od niektórych graczy finalisty Ligi Mistrzów.
– Nie ujawniam żadnych nazwisko, ale kilku piłkarzy Liverpoolu wysłało mi prywatne, zalotne wiadomości po meczu. Jeden z nich przesłał mi emotikonę serca, a drugi „widziałem Cię na meczu”. Szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałam, kim byli, dopóki nie spojrzałam na ich profile. Nie odpowiedziałam na ich zaczepki, ponieważ mam już chłopaka.
Wolanski dodała, że planuje w przyszłości podobne akcje, które pomogą jej jeszcze mocniej rozreklamować swoją osobę.
– Zanim będę miała 30 lat, planuję zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, aby przejść na emeryturę, a sytuacja z Ligi Mistrzów mi w tym pomoże. Po zwolnieniu z więzienia zdobyłam na Instagramie aż 2 miliony obserwujących, a przed spotkaniem było ich tylko 300 tysięcy. Nie możesz kupić tego rodzaju reklamy.
– Nagle stałam się sławna na całym świecie i otrzymałam wiele ofert pracy. Nie sądzę, bym komuś zaszkodziła, to była po prostu zabawa. Fani to uwielbiali, gracze także, a nawet policja pytała o wspólne zdjęcie. To był największy dreszczyk emocji w moim życiu.