Icardi i Napoli? De Laurentiis zdradził, co go odepchnęło przed trzema laty

Godzinami moglibyśmy wymieniać wielkie transfery w historii piłki, jednak zdecydowanie więcej byłoby tych, do których nigdy nie doszło. Losy setek piłkarzy z topu mogły potoczyć się inaczej i kto wie, czy jednym z nich byłby właśnie Mauro Icardi.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Największa gwiazda Interu ostatnich miesięcy nie może zaliczyć do udanych. Konflikt z klubem, odsunięcie od składu, izolowanie się od grupy, afery rozkręcane przez żonę-agentkę, nieudane przeprosiny, a obecnie czekanie na transfer. Icardi z pewnością nie należy do łatwych w prowadzeniu zawodników, ale nie tylko on jest problemem.

Jak to w przypadku wielu zawodników bywa, dużą rolę w przebiegu ich karier często odgrywają agenci. Ci odpowiedni potrafią naprowadzić klienta na odpowiednią drogę, przekonać do właściwych rzeczy i sprawić, że wszystko jest łatwiejsze. Cóż, Wanda Nara z pewnością do nich nie należy…

Icardi niedługo najprawdopodobniej zmieni barwy, ale to mogło stać się już dużo wcześniej. W 2016 roku, kiedy do Neapolu trafił Arkadiusz Milik, klub spod Wezuwiusza mógł wyrażać zainteresowanie także napastnikiem Interu. Właściciel „Azzurrich”, Aurelio De Laurentiis, poznał wtedy wspomnianą panią agent, jednak raczej nie wspomina tego zbyt dobrze.

– Poznałem Wandę Narę trzy lata temu i nie mam intencji, by znów się z nią zobaczyć. To jedno spotkanie mi w zupełności wystarczyło – stwierdził 70-latek w odpowiedzi na to, czy Napoli interesuje się Icardim.

To chyba jasno pokazuje, że reprezentantka zawodnika nie należy do osób, z którymi łatwo i przyjemnie byłoby prowadzić poważne rozmowy biznesowe. Tak przynajmniej sugeruje De Laurentiis. Można to spuentować znaną wszystkim sceną: „I ty chcesz żebyśmy ubili interes? Po tym, co tu zobaczyłem, nie wiem czy chciałbym z tobą ubić muchę w kiblu…”

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy